Hierarcha w homilii, nawiązując do orędzia Benedykta XVI, przywołał postać Miłosiernego Samarytanina i zwrócił uwagę, iż najczęściej kojarzona jest ona z osobami pielęgnującymi chorych. – Ojcowie Kościoła powiedzieliby nam jednak, że ostatecznie dobry Samarytanin to Pan Jezus, który przychodzi na drogi naszego życia, potrafi zauważyć tego, który jest schorowany, obrabowany, pobity, porzucony przy boku życiowej ścieżki. Zatrzymuje się, pochyla i podnosi. Pomaga tymi tajemniczymi i pełnymi mocy środkami, jakimi są sakramenty. Wino przemienione w Najświętszą Krew, oliwa, którą używa się przy namaszczeniu chorych – oto tajemnicza Boża medycyna, związana z łaską Bożą i modlitwą – mówił bp Andrzej, dodając, że Jezus poprzez słowo krzepi człowieka, przez sakramenty napełnia go łaską i prowadzi do domu Bożego, którym jest Kościół. – Jezus nie zostawia nas samymi – zaznaczył, dopowiadając:

Wytłumaczył także, że nieprzypadkowo Światowy Dzień Chorego obchodzony jest we wspomnienie NMP z Lourdes:

Ksiądz biskup wezwał również licznie uczestniczących w Eucharystii chorych, by ofiarowali swoje cierpienia w intencji dzieła nowej ewangelizacji, i dodał, że poprzez modlitwę i złączenie swojego bólu z krzyżem Jezusa stają się oni najskuteczniejszymi apostołami.

Po Mszy św. wrocławska Caritas zaprosiła wszystkich na spotkanie integracyjne, w czasie którego nie zabrakło występów artystycznych, świadectw oraz rozmów przy kawie i herbacie.

  – Poprzez modlitwę i złączenie swojego bólu z krzyżem Jezusa chorzy stają się najskuteczniejszymi apostołami – mówił bp Andrzej Ks. Rafał Kowalski/GN