Magdalena Abakanowicz, Zdzisław Beksiński, Józef Hałas, Eugeniusz Get-Stankiewicz to tylko nieliczne nazwiska artystów, których prace wystawione są w ramach wystawy "Piękno dla dobra - Bliźniemu swemu 2013/2014". - Św. br. Albert Chmielowski sam był artystą, który porzucił w zasadzie malarstwo, a zajął się człowiekiem. My to też robimy na co dzień. Nie jesteśmy organizacją świątecznej pomocy, ale pomocy codziennej - mówi Emil Jurkiewicz, prezes Fundacji "Bliźniemu swemu..." oraz przedstawiciel zarządu głównego Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta. Zachęca wszystkich do odwiedzenia wystawy. - Naszym celem nie są tylko pieniądze, one są ważne, ale najważniejszy jest człowiek, o którym dziś się trochę zapomina. Chciałbym, abyśmy przed zbliżającymi się świętami zauważyli brata, sąsiada czy kogoś, kto cierpi niedostatek - dodał. Zaznaczył, że przesłaniem wystawy jest inspiracja, że każdy ma talent i dar, który może ofiarować drugiemu człowiekowi - tak jak artyści, którzy ofiarowali swoje prace na wystawę i licytację.

Na wystawie we wrocławskim Ratuszu zaprezentowanych zostanie ok. 100 prac. Co dwa lata wystawa darczyńców akcji charytatywnej gromadzi tłumy zainteresowanych. Dobór prac jest przypadkowy, nie przyświeca mu żaden temat przewodni ani idea inna niż dar serca dla najuboższych. Są więc dzieła zarówno znanych, jak i początkujących, młodych artystów, którzy przekazują swoje najlepsze prace. Na wystawie "Bliźniemu swemu", kontynuowanej od ponad 24 lat, udaje się zgromadzić dzieła wybitnych artystów, którzy  - dzieląc się swoim sercem i talentem - dają najuboższym rzecz najcenniejszą: chleb i wiarę w drugiego człowieka, nadzieję i siłę do podjęcia kolejnej próby walki o swoje życie.

W stolicy Dolnego Śląska zaprezentowano tylko trzecią część przekazanych na licytację prac. W sumie 282 artystów przekazało ich bowiem aż 311.

Prezentacji "Piękno dla dobra" towarzyszy wystawa prac Zdzisława Beksińskiego.

Finał akcji z licytacją odbędzie się 30 marca 2014 w Rzeszowie. Wcześniej wystawa odwiedzi jeszcze Katowice i Gdańsk. Cały dochód uzyskany ze zlicytowanych dzieł przeznaczony zostanie na potrzeby bezdomnych i ubogich pozostających pod opieką Towarzystwa. Instytucja prowadzi 140 placówek w całej Polsce. Zbierane sumy z każdym rokiem są wyższe, ale także zawsze niewystarczające w stosunku do potrzeb.