Lidia Bojnowska drogę krzyżową „maluje” gwoźdźmi, nakrętkami, śrubkami. – Każda z nich to westchnienie do Pana Jezusa – mówi.
Nie jest bynajmniej mechanikiem samochodowym. Dwanaście lat prowadziła kwiaciarnię, jest autorką wystaw florystycznych, maluje, szyje. Dlaczego porzuciła barwne kwiaty na rzecz szarego metalu?
Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.