Zapisane na później

Pobieranie listy

Tysiąc pompek dla Maryi

W pieszej pielgrzymce na Jasną Górę można nie tylko iść, modlić się, ale również… robić pompki. Takie wyzwanie dla Matki Bożej podjęli podchorążowie wrocławskiej Akademii Wojsk Lądowych.

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

|

GOSC.PL

dodane 16.08.2018 12:54
1

To był ich żołnierski dar. Wojskowi studenci z AWL uczestniczyli w XXVII Pieszej Pielgrzymce Żołnierzy z Warszawy na Jasną Górę. W sumie razem z pracownikami akademii oraz dowódcami było ich razem 50 osób.

Podchorążowie na co dzień należą do duszpasterstwa akademickiego „Nieśmiertelni”.

- Rok temu było nas 13 osób i ta „trzynastka” okazała się szczęśliwa, bo zapoczątkowała piękną tradycję uczestniczenia w pieszej pielgrzymce. Pocztą pantoflową zachęcili rówieśników opowiadając im swoje wrażenia duchowe - mówi ks. kpt Maksymilian Jezierski, kapelan Akademii Wojsk Lądowych.

Podchorążowie nie chcieli jednak poprzestać na samym uczestnictwie i modlitwie podczas rekolekcji w drodze.

- Już na początku, kiedy zjechaliśmy na zgrupowanie pielgrzymki, postawiliśmy sobie wyzwanie - zrobić w czasie pielgrzymki tysiąc pompek dla Maryi. Ale nie razem, tylko każdy z nas - wyjaśnia duszpasterz „Nieśmiertelnych”.

W zależności od etapów i możliwości żołnierze starali się wykonywać po 100 pompek dziennie podczas postojów.

- Niektórzy ludzie pytali się, czy to nie jest za kare, na postojach. Z radością odpowiadaliśmy, że to dla Maryi, za to, co dla nas robi, z wdzięczności. W ten sposób pokazaliśmy oryginalność naszego duszpasterstwa. Lubimy się modlić, śpiewać, ale chcieliśmy pokazać, że oprócz oczywiście najważniejszej dla nas płaszczyzny duchowej, ważny jest dla nas także rozwój fizyczny. W końcu „W zdrowym ciele zdrowy duch” - uśmiecha się ks. kpt. Jezierski.

Niektórzy z podchorążych zrobili nawet dwa tysiące pompek, bo tysiąc było im mało. Każdy dotrzymał słowa i zrealizował wyzwanie.

- Duchowo ta pielgrzymka była niesamowita. Sam stałem się świadkiem kilku cudów przemiany duchowej u moich podchorążych. Na początku niektórzy byli sceptycznie nastawienia, ale potem dzielili się doświadczeniem głębokiego przemienienia, duchowego odrodzenia - opowiada kapłan.

Kilka razy wzruszył się patrząc na postawę młodych żołnierzy, którzy poważnie potraktowali rekolekcje w drodze. Szli przez cały czas w mundurach, bez względu na temperaturę. A oprócz piosenek religijnych śpiewali także pieśni wojskowe i patriotyczne.

- Ludzie, których mijaliśmy, pozdrawiali nas ze łzami w oczach. Wzruszali ich żołnierze, którzy nie wstydzą się swojej wiary i wyznają ją z radością. Ja zagrzewałem ich w trasie słowami: „Zwyciężymy każdy trud, maszeruje z nami Bóg” - mówi kapelan AWL, który uczestniczył w pieszej pielgrzymce już po raz dziesiąty.

Swoim podopiecznym tłumaczył, że pielgrzymka się nie kończy, ale duch pielgrzymki może trwać w sercu człowieka poprzez pielęgnowanie modlitwy i radości wynikającej z chrześcijaństwa.

- I nawet wyzwanie z pompkami możemy kontynuować. Ja z przyzwyczajenia dalej robię 100 pompek dziennie (śmiech) - podsumowuje z humorem ks. kpt. Jezierski.

Zobacz pompki do Maryi poniżej:

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..