Chłopaki nie mażą

Ilona Migacz

|

Gość Wrocławski 24/2012

publikacja 14.06.2012 00:00

Ta akcja to wyraz zdrowej złości na niszczenie elewacji przez tzw. grafficiarzy. By zamalować wszystkie „rysunki” na kamienicach przez nas administrowanych, musielibyśmy przeznaczyć kilkaset tysięcy złotych – tłumaczy sens nowej inicjatywy Urszula Hamkało, rzecznik Zarządu Zasobów Komunalnych.

Na ulicy Popowickiej można znaleźć wiele śladów działalności grafficiarzy Na ulicy Popowickiej można znaleźć wiele śladów działalności grafficiarzy
Ilona Migacz

Dodaje przy tym, że ZZK ma w swojej administracji tylko część wrocławskich budynków, więc gdyby ktoś chciał zrobić porządek w całym mieście, koszty byłyby o wiele wyższe. – I to tylko przez nierozwagę młodych ludzi, chęć popisania się. My, zarządcy budynków, mówimy wprost: to jest wandalizm – ocenia. Tę opinię potwierdza także asp. Paweł Petrykowski, rzecznik prasowy KWP we Wrocławiu. – Tworzenie graffiti nawet w formie artystycznej, ale bez zgody właściciela obiektu nadal pozostaje naruszeniem norm prawnych i podlega karze – tłumaczy i dodaje: – Za zniszczenie mienia grozi kara pozbawienia wolności nawet do lat 5.

Walka trudna, ale możliwa

Wrocław to piękne miasto, bogate w zabytkowe kamienice. Magistrat powoli, wielkim nakładem sił i środków remontuje je, stopniowo przywracając im dawny blask. – Koszt remontu jednej kamienicy może wynosić nawet 1,5 miliona złotych – przypomina U. Hamkało. Czasami wystarczą trzy miesiące, a nowe elewacje są zniszczone. Najprostszym i najszybszym sposobem naprawy jest ich ponowne pomalowanie. Jednak koszt odnowienia 1 mkw. sięga 100 zł.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.