Benedyktyńska mniszka, autorka prac z zakresu teologii, medycyny, przyrodoznawstwa. Wizjonerka, poetka, kompozytorka. Mówiła o sobie indocta (nieuczona). Wkrótce zostanie ogłoszona doktorem Kościoła. Na Dolnym Śląsku przybywa osób zainteresowanych jej spuścizną.
Schola Mulierum Silesiensis zajęła się muzycznym dorobkiem św. Hildegardy
marcin MituŚ
Swój talent poetycki i muzyczny Hildegarda ujawniła, pisząc słowa i muzykę do ponad 70 pieśni i sztuki moralitetowej „Ordo Virtutum”. Po to ostatnie dzieło sięgnęła niedawno wrocławska Schola Mulierum Silesiensis.
Dźwięki sprzed wieków
– Chcieliśmy przypomnieć, że w średniowiecznej kulturze kobiety miały istotne miejsce – mówi Robert Pożarski, kantor i kierownik artystyczny Schola Gregoriana Silesiensis, z której wywodzi się Schola Mulierum Silesiensis. – „Ordo Virtutum” jest „moralitetem z elementami psychomachii”, czyli grą sceniczną przedstawiającą wewnętrzną walkę dobra ze złem, odbywającą się w ludzkiej duszy. Frazy podporządkowane są tekstowi. Całość ma formę dyskursu między postaciami – wyjaśnia śpiewak solista. Schola pracowała nad wykonaniem tego dzieła przez pół roku. – To jedyna wielka forma muzyczno-teatralna Hildegardy, niemająca odpowiedników w historii; z tego powodu stanowi duże wyzwanie realizacyjne – przyznaje Pożarski, dodając, że inne napisane przez benedyktynkę utwory, np. 41 antyfon czy 18 responsoriów, są również wyzwaniem dla śpiewaka z uwagi na ich specyficzną modalność i rytmikę.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.