Zegar, co tyka sercem

ac

|

Gość Wrocławski 50/2012

publikacja 13.12.2012 00:15

W większości pracują, mają obowiązki rodzinne. I twierdzą: „Mam czas, mam go dla ciebie”. Czy to możliwe? Dwie siostry, ich rodzina i przyjaciele udowadniają, że miłość i darowane komuś godziny są dla nich jak zgrane tik-tak.

Serce wpisane w zegar, z rozchodzącymi się coraz szerzej kręgami – to logo ich stowarzyszenia. Ostatnio zaprezentowało się we Wrocławiu w czasie Dnia Mrozowskiego, gdy przy pl. Nowy Targ przeprowadziło kiermasz prac podopiecznych Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego w Mrozowie. Obok papierowych łabędzi i kokosów złożonych z dziesiątków poskładanych karteczek papieru znalazły się tu  m.in. drewniany wiatrak, budowany pieczołowicie przez Stanisława Tomkiewicza i Mariana Jurkiewicza, oraz figurki Dzieciątka Jezus na posłaniu z kory i mchu, wśród lasu szyszek. Zabrzmiały też wiersze mieszkańców ZOL.

Razem można więcej

– Chciałyśmy pokazać, że ci ludzie mają swoje talenty, pasje i radości – tłumaczą siostry Wroczyńskie, które dały początek stowarzyszeniu. Stanowią zgrany duet – lekarka i fotograf, która ponoć pięknie śpiewa, a w razie potrzeby potrafi po nocy kleić anioły na świąteczne prezenty. Wszystko zaczęło się od pierwszej z nich – Doroty. – Gdy troszkę dopiekła mi praca na oddziale ratunkowym, zaczęłam myśleć o innym miejscu, by realizować się zawodowo – mówi. – Rozglądałam się po zakładach opiekuńczo-leczniczych. Trafiłam do Mrozowa, gdzie taką działalność prowadzą siostry albertynki.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.