Tabliczki z nazwiskiem fundatorów, ukryte, wygrawerowane napisy bądź nawet umieszczenie własnej twarzy na fundowanym obrazie – historycy sztuki są zdania, że jesteśmy o wiele skromniejsi od naszych przodków, ofiarujących różne dobra do kościołów.
Nowe szaty i sprzęty liturgiczne będą służyły na chwałę Boga
ks. Rafał Kowalski
Msza św. w kaplicy, która stanęła przy budującym się kościele NMP Fatimskiej w Oleśnicy. – Chcemy podziękować Bogu za kolejnych ofiarodawców, którzy ufundowali dla naszej wspólnoty ornat, kapę i welon oraz sprzęty liturgiczne – mówi z ambony proboszcz ks. Jan Kudlik. Po Eucharystii z radością opowiada o ludziach, którzy przychodzą z zapytaniem o potrzeby nowej wspólnoty, gotowi zasponsorować zakup potrzebnych rzeczy.
Symbolika daru
O fundatorach z nieskrywaną dumą mówi także ks. Bolesław Szczęch, proboszcz par. pw. św. Andrzeja Boboli na wrocławskich Kuźnikach. Ostatnio świątynia wzbogaciła się o nowe witraże, które zdobią jej prezbiterium. – Jeden został ufundowany przez naszych parafian, którzy wspólnie złożyli się na zakup. Fundatorem drugiego jest osoba prywatna, która jednak chciała pozostać anonimowa – tłumaczy proboszcz. Także dzięki fundacjom pięknie wyremontowany w ostatnim czasie kościół w Smolnej zyskał sześć nowych figur świętych.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.