Walka i emocje w cieniu znicza

Ks. Rafał Kowalski

publikacja 09.05.2013 13:20

Ponad 170 zawodników z całego Dolnego Śląska wzięło dziś udział w X Dolnośląskiej Olimpiadzie Osób Niepełnosprawnych.

Walka i emocje w cieniu znicza Emocji towarzyszących zawodom trudno często szukać na arenach, gdzie walczą profesjonaliści Ks. Rafał Kowalski /GN

Zanim zawodnicy stanęli do walki o medale w skoku w dal, biegach czy pchnięciu kulą, na wrocławskim Stadionie Olimpijskim odbyła się ceremonia otwarcia i zapłonął znicz, który przez cały czas trwania zawodów przypominał o głównej idei olimpiady: uczciwej rywalizacji. Emocji towarzyszących poszczególnym zmaganiom trudno szukać na sportowych arenach, gdzie występują profesjonaliści. Każdy sportowiec otrzymywał pamiątkowy medal. Najlepsi stawali na podium.    

Pomysł zorganizowania olimpiady zrodził się 11 lat temu, a organizatorzy myśleli przede wszystkim o integracji środowiska samych osób niepełnosprawnych z terenu Dolnego Śląska, jak i integracji młodzieży pełnosprawnej z ich niepełnosprawnymi rówieśnikami. – Te dwa cele zostały osiągnięte – mówi Alek Sadowski z WTZ „Muminki”, głównego organizatora olimpiady. Uczniowie dolnośląskich szkół pomagają przy organizacji i dopingują sportowców, przekonując się, że niepełnosprawność nie stoi na przeszkodzie do tego, by stanąć do zawodów, dać z siebie wszystko i wspaniale się bawić. – Dla naszych zawodników ważniejszy od wyniku jest sam udział, który często wiąże się z koniecznością najpierw pokonania własnych słabości, a dopiero później walki z innymi osobami – podkreśla A. Sadowski, dodając, że chociaż wyniki nie są priorytetem, to jednak złoty medal daje ogromną radość. Zwraca przy tym uwagę, że przygotowanie do olimpiady to nie tylko treningi pod okiem trenerów. – W warsztacie tkackim szyliśmy flagę, w warsztacie ceramicznym wykonaliśmy znicz i medale. To jest naprawdę wielkie wydarzenie dla wszystkich uczestników Warsztatów Terapii Zajęciowej – puentuje.