Rozmowa „Gościa”. O tym, czym Wrocław może imponować Warszawie, igrzyskach organizowanych przez rząd, a także o zamiarach likwidacji sądów w Wołowie czy Strzelinie i czy jest miejsce dla chrześcijan w polityce, opowiada Jarosław Gowin w rozmowie z ks. Rafałem Kowalskim.
– Rafał Dutkiewicz i Wrocław to symbole polskiego sukcesu – mówi Jarosław Gowin
ks. Rafał Kowalski
Ks. Rafał Kowalski: Panie Ministrze, rozumiem, że rozmawiamy szczerze jak na spowiedzi.
Jarosław Gowin: O, nie! Takiej szczerości od żadnego polityka proszę nie oczekiwać. Starożytni mędrcy porównywali politykę do wojny, a podczas wojny sztuka zwodzenia przeciwników jest jednym z koniecznych sposobów na uratowanie wielu ludzkich istnień.
Nie chciałem rozpoczynać od tego tematu, ale sam Pan wywołał kwestię ratowania ludzkich istnień. Pamięta Pan na pewno głosowanie nad projektem o ochronie życia ludzkiego. Poseł z Dolnego Śląska Marek Łapiński najpierw głosował za zakazem aborcji, a po kilku tygodniach przeciw i jeszcze utrzymywał, że nie zmienił zdania.
Nie mam do niego pretensji, ponieważ sam zagłosowałem identycznie. Trzeba odróżnić dwie rzeczy. Czym innym jest głosowanie nad skierowaniem projektu do komisji, a czym innym głosowanie ostateczne nad zmianą ustawy. W Polsce potrzebna jest debata nad tym, czy dzieci z zespołem Downa mają być zabijane tylko z tego powodu, że są nieco odmienne. Jednak – wiem, że to nie spodoba się wielu czytelnikom „Gościa” – jestem obrońcą obecnych rozwiązań. Uważam, że należy chronić ten kompromis. Jestem przekonany, że gdybyśmy dziś zaostrzyli prawo antyaborcyjne, otwarłoby to drogę do władzy ideologicznej lewicy. Oni w następnej kadencji doprowadziliby do pełnej dopuszczalności aborcji. Ten scenariusz wydarzył się kilka lat temu w Hiszpanii.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.