Kapłaństwo to nie zawód

ks. Rafał Kowalski

publikacja 16.11.2013 15:10

Najmłodszy ma 19 lat, najstarszy 32 lata. Właśnie rozpoczynają drogę ku kapłaństwu, a pierwszym jej krokiem był obrzęd poświęcenia i nałożenia tunik.

Kapłaństwo to nie zawód Seminarium wrocławskie jest prawdopodobnie jedynym w Polsce, w którym tak uroczyście obchodzi się obrzęd obtuniczenia Ks. Rafał Kowalski /GN

Uroczystej Mszy św. przewodniczył abp Józef Kupny. Rozpoczynając homilię, zwrócił uwagę, że nałożenie tuniki jest obrzędem rozpoczynającym drogę ucznia Jezusa Chrystusa. – Droga do kapłaństwa to nie uczenie się o Jezusie, ale uczenie się Jezusa – mówił hierarcha, dodając, że kandydaci do kapłaństwa powinni uczyć się patrzyć na świat i ludzi oczami Chrystusa, oceniać według Jego miary i kochać człowieka tak, jak kocha Jezus. – Dzisiaj, gdy przyjmujesz tę tunikę, Jezus chce ci powiedzieć, że bierze cię w swoje posiadanie i obiecuje ci, że zawsze będzie z tobą – tłumaczył arcybiskup, a przywołując słowa Benedykta XVI dodał, że piękne jest to, gdy kapłan u schyłku swego życia może powiedzieć, że Bóg był blisko niego i go prowadził wtedy, gdy była burza, i gdy świeciło słońce.  

Metropolita podkreślił także, że kapłan powinien pełnić swoją posługę w pokorze i nie może szukać własnego dobra i realizować swoją wolę. Ma natomiast trudzić się dla Kościoła, starając się jak najwierniej pełnić wolę Boga. – To oznacza całkowitą rezygnację z siebie, z życia prywatnego. Kapłaństwo nie jest zawodem. To nie jest coś, co można ograniczyć do ośmiu godzin – zaznaczył abp J. Kupny, dodając, że czasami kapłaństwo traktuje się jak zawód. – Zrobiłem, wykonałem wszystko poprawnie i teraz mam czas dla siebie. Nie masz czasu dla siebie i nie będziesz go miał dla siebie, bo kapłaństwo oznacza rezygnację z twojego życia prywatnego – tłumaczył metropolita.

Posłuchaj całej homilii abp. Józefa Kupnego:

Przełożeni seminaryjni zwracają uwagę na to, że do furty często pukają ludzie, którzy maturę zdawali kilka lat temu. W międzyczasie ukończyli inne kierunki studiów lub pracowali. – Myślę, że to dobre, ponieważ ich decyzja jest na pewno przemyślana – mówi ks. Maciej Małyga, ojciec duchowny alumnów I roku MWSD. Dodaje przy tym, że pierwszym elementem, na który trzeba zwrócić uwagę na początku drogi ku kapłaństwu, jest formacja ludzka. – Bez dojrzałości ludzkiej trudno mówić o owocnym kapłaństwie. Po co ksiądz, który jest gburem? – pyta.

W podobnym duchu wypowiada się ks. Jan Adamarczuk, wicerektor MWSD we Wrocławiu, który od 15 lat odpowiada za formację kleryków pierwszego roku. Dodaje, że poza formacją ludzką coraz częściej na początku drogi ku kapłaństwu trzeba kandydatom wyjaśniać podstawowe prawdy wiary. – Kiedyś większość młodych ludzi tę formację wynosiło z rodzinnego domu. Dziś często tego brakuje – tłumaczy. Zapytany o sens uroczystości takiej, jak obtuniczyny, zwraca uwagę, że wprowadza ona w sposób uroczysty w życie seminaryjne. – Po raz pierwszy kandydaci zostają oficjalnie przedstawieni metropolicie jako ci, którzy przygotowują się do kapłaństwa.  

henryków 16 11 2013
Rafal Kowalski
W uroczystości wzięli udział proboszczowie i rodziny alumnów. Ks. prał. Bolesław Szczęch z par. pw. św. Andrzeja Boboli na wrocławskich Kuźnikach nie ukrywał radości z faktu, że aż dwóch kandydatów z jego wspólnoty rozpoczyna drogę ku kapłaństwu. – Mam nadzieję i mocno w to wierzę, że dotrwają do święceń – mówił, dopowiadając, że z decyzji młodych mężczyzn cieszy się cała parafia.

Podobnie jest w milickiej wspólnocie, której także patronuje św. Andrzej Bobola. Ks. prał. Kazimierz Kudryński wyznał, iż spodziewał się, że Łukasz, wieloletni ministrant i lektor, wybierze kapłaństwo. – Wahał się. Pół roku pracował i dopiero po tym czasie podjął decyzję o seminarium.    

Radości z przyjęcia tunik nie ukrywali sami klerycy. Oto, co usłyszeliśmy od Krzysztofa z wrocławskiej parafii pw. NMP Częstochowskiej:

i od Łukasza z parafii katedralnej we Wrocławiu: