Nieoceniona pomoc

Gość Wrocławski 48/2013

publikacja 28.11.2013 00:15

O potrzebie pomagania z bonifratrem br. Leopoldem Szatkowskim, koordynatorem wolontariatu w Hospicjum św. Jana Bożego we Wrocławiu, 
rozmawia Karol Białkowski.

Nieoceniona pomoc Karol Białkowski /GN

Karol Białkowski: Dużo zgłasza się chętnych do wolontariatu w hospicjum?


Br. Leopold Szatkowski: Wolontariat jest jedną częścią całego zespołu, który pracuje w hospicjum. Wspomaga nas ok. 40 osób, ale należy do tego dodać jeszcze ponad 25 osób z wolontariatu szkolnego. Nie wszyscy pracują przy łóżkach chorych. Jest tu także mnóstwo innych zajęć, np. grabienie liści w ogrodzie czy sprzątanie, ale także nasze akcje zewnętrzne, jak kwesty czy rozdawanie ulotek. To wszystko jest niezwykle przydatne i jest ogromnym wkładem w funkcjonowanie naszej placówki.


W przypadku wolontariatu mówi się wiele o bezinteresowności pomocy. Rzeczywiście, materialnych korzyści może nie ma, ale przecież zyski można liczyć również w inny sposób. Tak jest również z niepełnosprawnymi?


Oczywiście. Widać ich radość. Oni bardzo chcą tu przyjeżdżać. Cieszą się tym, że my tu na nich czekamy, że są potrzebni, że na nich liczymy. Widać też, jak im zależy na tym, by nas nie zawieść. Niepełnosprawnych wolontariuszy do tej pory było troje, a oficjalnie od 7 grudnia będzie ich siedmioro.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.