Rada daje radę

ks. Jakub Łukowski

|

Gość Wrocławski 14/2014

publikacja 20.02.2014 00:15

Nad ranem 30 maja ub. roku ogień doszczętnie strawił kościół św. Józefa w parafii pw. Matki Bożej Pocieszenia w Oławie. Ocalały tylko ściany. Wielu zastanawiało się wtedy, czy z XIX-wieczej świątyni popłynie jeszcze modlitwa.

 Wnętrze kościoła św. Józefa tuż po majowym pożarze Wnętrze kościoła św. Józefa tuż po majowym pożarze
ks. Rafał Kowalski /GN

Choć parafianie nie mieli wątpliwości, że kościół uda się odbudować, sprawa nie była jednoznaczna. – Musieliśmy poczekać na wyniki ekspertyz – wyjaśnia miejscowy proboszcz ks. Paweł Cembrowicz. Od samego początku wysiłki kapłana wspiera kilkuosobowa Rada Odbudowy Kościoła. – Było dla nas czymś oczywistym, że merytoryczna pomoc będzie niezbędna – mówi Jerzy Pawlak, autor projektu odbudowy kościoła. Pan Jerzy o pożarze dowiedział się podczas pobytu na urlopie we Włoszech. – Trzy dni później uczestniczyłem w spotkaniu rady, na którym omówiliśmy plan działań związanych z odbudową – wspomina.

Finał w przyszłym roku?

Pierwszym etapem było skompletowanie niezbędnej dokumentacji. – Najszybszą odpowiedź uzyskaliśmy od konserwatora zabytków – opowiada ks. Paweł. – Gdy w połowie listopada ogłosiłem, że przystępujemy do robót, niektórzy powątpiewali w rozwagę tej decyzji – dodaje z uśmiechem. – Chodziło o to, aby zabezpieczyć budynek przez opadami i mrozem – wyjaśnia Robert Mik, kierujący pracami budowlanymi przy kościele św. Józefa. W jego ocenie wszystko przebiega w jak najlepszym porządku. – Mieliśmy tutaj strasznie dużo wody – opowiada R. Mik, gdy wchodzimy do wnętrza odbudowywanej świątyni. Z dawnej drewnianej podłogi praktycznie nic nie zostało. – Obecnie zajmujemy się wzmocnieniem stropów piwnicy – wyjaśnia i dodaje, że trzeba to uczynić, zanim we wnętrzu kościoła powstanie nowy chór, bo po poprzednim, drewnianym zostały tylko zgliszcza. Po rusztowaniu udajemy się na dach kościoła. – Większość prac w tym miejscu mamy już za sobą – wyjaśnia z zadowoleniem pan Robert. – Na marzec planujemy finał robót związanych z wykonaniem nowej wieży. Proboszcz, pytany o planowaną datę poświęcenia odbudowanej świątyni, niestety nie jest w stanie udzielić konkretnej odpowiedzi. Wyjaśnia, że wszystko uzależnione jest od sumy, jaką uda się zgromadzić na odbudowę. – Sami sobie nie poradzimy – mówi otwarcie. – Dotychczas udało się uzyskać pieniądze z firmy ubezpieczeniowej oraz wsparcie od wielu ludzi dobrej woli z całej Polski, ale to niestety za mało na pokrycie wszystkich kosztów. Kapłan zaznacza, że znaczna część rachunków opłacana jest z bieżących ofiar wiernych. I ostrożnie dopowiada: – Mamy nadzieję, że w przyszłym roku uda nam się zakończyć prace.

Szukają wsparcia

Oławska wspólnota cały czas poszukuje nowych możliwości pozyskania pieniędzy na odbudowę. – Na maj planujemy koncert pieśni maryjnych – zapowiada ks. Paweł Cembrowicz. Hojne wsparcie otrzymał również od mieszkańców jednej z wrocławskich parafii, gdzie przez całą niedzielę głosił kazania. Myśli również o jakiejś formie cegiełek na rzecz świątyni. Sprawa odbudowy kościoła, który na stałe wpisał się w życie religijne mieszkańców Oławy, spotkała się z życzliwością władz miasta. – W najbliższym czasie przeznaczymy na ten cel 25 tys. zł – deklaruje burmistrz Franciszek Październik.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.