Na ratunek obolałym

kb

publikacja 07.08.2014 12:30

Pielgrzymowanie wiąże się, niestety, z kontuzjami. Są służby, które starają się ulżyć w cierpieniu.

Na ratunek obolałym Chętnych do "gabinetu zabiegowego" nie brakuje Karol Białkowski /Foto Gość

- Jest nas siedem osób, w tym jeden ratownik medyczny. Pozostali są po egzaminach podczas kursów pierwszej pomocy. Nie mamy na stanie lekarza, ale współpracujemy z tymi, którzy są wśród pielgrzymów - mówi Kaja z Ochotniczej Straży Pożarnej "Lazarus". Pielgrzymce towarzyszą też dwa samochody ratownicze. - My jeździmy swoją karetką, a jest również karetka miejska. Dzielimy się. Jedna grupa jedzie w okolicach połowy pielgrzymki, a druga na końcu. Ewentualny inny podział wynika z podjętych akcji, np. ze względu na potrzebę przewiezienia kogoś do szpitala - tłumaczy.

Tylko na trasie między Wierzbicą Górną, a Kluczborkiem, na najkrótszym etapie i przy sprzyjającej pogodzie były dwa przypadki przewiezienia pątników do placówki medycznej. - W jednym przypadku było to podejrzenie udaru w innym ugryzienie owada osoby uczulonej - dodaje.

Jakie są typowe urazy? - Oczywiście najwięcej jest pęcherzy do przebicia i podbić stóp. Nóg nie ucinamy więc nie ma się czego bać. Staramy się każdemu pomóc. Warto z tego skorzystać, bo później się łatwiej idzie - zaznacza.