Te słowa Jezusa zapisane w Ewangelii wg św. Łukasza musiały być wielkim pocieszeniem dla tych, którzy z powodu biedy uważani byli za nic. Prawda o tym, że Bóg upodobał sobie w małych i pogardzanych, wielu wydawała się absurdem, który zamykał ich serca na słowa Zbawiciela. Wieki później absurdalnym mogło wydawać się zachowanie św. Franciszka z Asyżu, który zrezygnował z bogactwa, bo uwierzył, iż w ten sposób osiągnie świętość. Czy w dzisiejszym świecie jest jeszcze miejsce na takie myślenie? Do zastanowienia się nad tym, co jest prawdziwym bogactwem chrześcijanina prowokowani byli namysłowianie obchodzący dzień jednego ze swoich patronów, o których piszemy obok.
W tygodniu, w którym przygotowywaliśmy niniejsze wydanie „Gościa Wrocławskiego”, Kościół wspominał św. Aniołów Stróżów. O aniołach, którzy opiekują się mieszkańcami podnamysłowskich Michalic można przeczytać na s. VIII.