Chętnie pomagamy

Gość Wrocławski 46/2014

publikacja 13.11.2014 00:15

O armii wolontariuszy, ludziach pobitych duchowo oraz wrażliwości na biedę i krzywdę z ks. Dariuszem Amrogowiczem, dyrektorem Caritas Archidiecezji Wrocławskiej, rozmawia Karol Białkowski.

Chętnie pomagamy Karol Białkowski /Foto Gość

Karol Białkowski: Wydaje się, że polskie społeczeństwo wciąż się bogaci. Czy w związku z tym w ciągu ostatnich 25 lat działalności wrocławskiej Caritas liczba potrzebujących zmalała?

ks. Dariusz Amrogowicz: Nie – pozostaje ciągle na tym samym poziomie. Są to zarówno osoby mające chwilowe trudności życiowe, jak i stale potrzebujący wsparcia, którym co miesiąc brakuje na związanie końca z końcem. Zwracają się do nas ci najodważniejsi, bo wiadomo, że człowiek za wszelką cenę chce własnymi siłami pokonać codzienne trudności. Zdarza się jednak, że sytuacja jest już nie do opanowania, i wtedy wkraczają do akcji organizacje pomocowe, takie jak Caritas.

Rozumiem, że pomoc oferowana przez Caritas będzie jeszcze długo potrzebna...

Ludzie są różnej kondycji psychicznej i mają różne umiejętności dostosowania się do zmieniających się warunków. Przemiany społeczno-polityczne, które w naszym kraju wciąż się dokonują, wymagają zaangażowania. Jednym udaje się lepiej, a innym gorzej. Zawsze jesteśmy gotowi przyjść z pomocą tym, którym życie się nie poukładało.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.