Niechciane "Bez Tabu"

Karol Białkowski

publikacja 11.12.2014 13:28

Rodzice uczniów Zespołu Szkół Publicznych w Wołowie chcą zatrzymać seksedukację w placówce.

Niechciane "Bez Tabu" Dyrekcja w Wołowie będzie jeszcze dyskutować z rodzicami. Spotkanie umówiono na poniedziałek Roman Koszowski /Foto Gość

- W ubiegły wtorek - 2 grudnia - w szkole odbyło się spotkanie rodziców i dyrekcji, na którym pani dyrektor przedstawiła propozycję zorganizowania dodatkowych godzin zajęć edukacji seksualnej przygotowanych przez panią psycholog z fundacji "Bez Tabu" - mówi Piotr Oksanicz, jeden z zaniepokojonych ojców.

Podkreśla, że kilkoro rodziców skorzystało z możliwości zadawania pytań, które miały uściślić program, który miałby być poruszany podczas takich lekcji.

- Podczas dyskusji usłyszeliśmy m.in., że prowadzące zajęcia nie mają wykształcenia pedagogicznego, ale są dobrze przygotowane do ich prowadzenia. Natomiast na pytanie o program, powiedziała, że sama go opracowała, ale nie udostępni go w całości, bo jest chroniony prawami autorskimi - relacjonuje.

Kolejne pytanie dotyczyło potrzeby organizowania dodatkowych lekcji seksedukacji wobec istnienia zajęć z wychowania do życia w rodzinie.

- Pani dyrektor odpowiedziała nam, że program WDŻ jest dobry, bo realizuje podstawę programową MEN i Kuratorium, natomiast pani prezes fundacji stwierdziła, że jest on zły i trzeba go uzupełnić - opowiada pan Piotr.

Ramowy plan, jak miałyby wyglądać zajęcia trafił jednak do rodziców w postaci notatki, pod którą było miejsce na podpis wyrażający zgodę lub nie na udział gimnazjalistów w tego typu zajęciach (tekst prezentujemy na ostatniej stronie).

Teresa Maślanka, dyrektor Zespołu Szkół Publicznych w Wołowie tłumaczy, że rodzice przekazali do Gościa Niedzielnego informacje, które nie w pełni pokrywają się z rzeczywistością i prawdą.

- Odbyło się spotkanie z rodzicami, przyjechała pani przedstawiciel fundacji "Bez Tabu", zapoznała z tematyką, rodzice otrzymali te informacje na piśmie - to był list do rodziców - w zaklejonej kopercie i tam było wyraźnie  napisane: "wyrażam zgodę" i "nie wyrażam zgody" (z miejscem na podpis, przyp. red.). Nie było  napisane, że "odbędą się" tylko "są planowane".

Teraz pani pedagog i psycholog zbierają informacje, które płyną od rodziców, poukładamy to, zobaczymy jaka jest sytuacja i dopiero wtedy zostanie podjęta decyzja - wyjaśnia. Podkreśla, że to rodzice w tej kwestii decydują, a nie szkoła, bo są to zajęcia dodatkowe, wykraczające poza podstawę programową.

Zapytana przez nas o to, czy wie, co będzie na zajęciach, pani dyrektor odpowiada, że wie tyle ile wiedzą rodzice. Zaznacza, że dopiero po ewentualnej zgodzie rodziców zostaną podjęte dalsze zadania. - Plan od realizacji jest bardzo daleko - tłumaczy. Nie jest też w stanie powiedzieć ilu rodziców musi wyrazić zgodę, by lekcje seksedukacji się odbyły.

_____________

Polub nas, a nie przegapisz żadnej naszej informacji:

T. Maślanka potwierdza również, iż według niej edukacja seksualna w ramach WDŻ nie jest prowadzona źle.

- W związku z zaistniałą w naszej szkole sytuacją, zrobiliśmy rozpoznanie i była potrzeba podjęcia pewnych działań. Poszukaliśmy, rodzice mi pomogli i znaleźliśmy tę fundację - mówi.

Zaznacza także, iż proponowała wszystkim, by przynieśli ofertę od innych organizacji, by zorganizować takie zajęcia dla dzieci lub dla rodziców. Skąd ta nagła potrzeba seksedukacji? Pani dyrektor zwraca uwagę, że wynika to z życiowych wydarzeń. - W krótkim czasie dwie uczennice niepełnoletnie zaszły w ciążę - zaznacza.

Pani dyrektor podkreśla, że czytała w internecie o fundacji "Bez Tabu". Nic jej jednak nie zaniepokoiło. - Rodzice otrzymali adres strony i też mogli się zorientować. Nie rozumiem po co poszli do jednej, czy drugiej gazety - dodaje.

Przeglądając stronę internetową fundacji wiele nie można się dowiedzieć, chociaż wymowny jest opis organizowanej akcji "TAK dla edukacji seksualnej", gdzie znaleźć można krytyczne zdanie o zajęciach WDŻ w szkołach oraz wyrażony, żal, że nie wszędzie są przyjmowani edukatorzy seksualni.

Zdecydowanie więcej informacji zawiera nagranie audycji ze studenckiego Radia LUZ (link jest na stronie) działającego przy Politechnice Wrocławskiej. Dwie panie prezes fundacji, jednocześnie wykształcone panie psycholog, opowiadają o swojej wizji edukacji seksualnej. - Chcemy mówić o emocjach, relacjach, oczywiście także o antykoncepcji, o chorobach, o ciąży, bo to też jest ważne. Tych tematów na WDŻ nie ma i to chcemy zmienić - można usłyszeć. Dodatkowo kobiety jasno określają swoje priorytety mówiąc o tym, że nastolatki uprawiają seks (powołują się na badania naukowe), więc na zajęciach mówią m. in. o tym jak zdobyć środki antykoncepcyjne. Panie psycholog sugerują także niekompetencje nauczycieli do prowadzania zajęć WDŻ przede wszystkim księży i katechetów.

W dalszej części audycji można usłyszeć, że zajęcia z edukacji seksualnej opóźniają "pierwszy raz". Skąd taki wniosek? Bo seks nie jest już wtedy "zakazanym owocem", który trzeba spróbować. Panie prezes zaznaczają, że powinien to być argument dla środowisk konserwatywnych związanych z Kościołem. - Nastolatki i tak uprawiają seks. My do niczego nie zachęcamy. My tylko pokazujemy jak można się zabezpieczyć, jak można uniknąć tych konsekwencji, które w tym wieku są niemile widziane typu ciąża, czy też konsekwencje, które są zawsze niemile widziane typu choroby weneryczne - tłumaczyły na antenie. Dalej zapewniają, że nikogo nie seksualizują i jako normę podają masturbację małych dzieci, zapewniając, że w związku z tym nikogo nie muszą tego uczyć.

Niepokojące jest również to, jakie treści są propagowane na facebookowym funpage'u fundacji. Niejako sugerują jakimi wartościami - bynajmniej nie neutralnymi światopoglądowo - kierują się prowadzące jej działalność. Podczas rozmowy telefonicznej z "Gościem" pani prezes Ewa Wilczyńska tłumaczyła, że proponowany przez fundację program edukacyjny jest pozbawiony jakichkolwiek odniesień ideologicznych, jest czystą wiedzą. Zapewniała również, że nie jest skierowany przeciwko nauczaniu Kościoła w sprawach seksualności, a poszerza je o treści pominięte.

Trudno jednak uwierzyć, że można oddzielić poglądy oficjalnie głoszone przez organizację od zajęć w szkołach, zwłaszcza, że młodzież otrzymuje konkretne namiary na stronę internetową na wypadek, gdyby potrzebowała pomocy seksuologicznej. Dyskusyjne jest także to, czy instrukcja jak zdobyć środki antykoncepcyjne nie zachęca do przypadkowej aktywności seksualnej.

Jak zaznacza E. Wilczyńska, do tej pory z oferty edukacji seksualnej prowadzonej przez fundację "Bez Tabu" skorzystało kilka szkół. W planach są jednak kolejne.

_____________

Polub nas, a nie przegapisz żadnej naszej informacji:

Program zajęć z edukacji seksualnej prowadzonej przez panią psycholog z fundacji "Bez Tabu"

Na zajęciach zostanie omówione słownictwo i podstawowa wiedza, dotyczące narządów płciowych żeńskich i męskich. Poruszone będą także kwestie związane z dojrzewaniem - towarzyszącym mu zmianom i możliwym trudnościom. Temat ten zostanie omówiony zarówno pod względem biologicznym, jak i psychologicznym. Pracując na konkretnych przykładach, młodzież dowie się o możliwych rozwiązywaniach typowych dla tego wieku problemów, takich jak konflikty z rodzicami, funkcjonowanie w grupie, pierwsze miłości i budowanie relacji. Poruszona zostanie także kwestia rozpoczęcia aktywności seksualnej i wiążących się z tym konsekwencji. Omówione zostaną rodzaje antykoncepcji, ich wady i zalety, a także choroby przenoszone drogą płciową. Młodzież dowie się także o przemocy seksualnej - jak reagować i gdzie można uzyskać pomoc.

Zajęcia mają formę warsztatową, a ich tematyka porusza zarówno kwestie biologiczne, psychologiczne, jak i społeczne. Celem edukacji seksualnej jest dostarczenie jak najpełniejszej wiedzy na temat fizjologii organizmu, budowania pozytywnych relacji z grupą rówieśniczą, potencjalnymi partnerami i rodziną oraz podejmowania odpowiedzialnych decyzji. Na zajęciach przekazywane są postawy, mówiące o równości ludzi bez względu na płeć czy orientację seksualną.

Uczniowie otrzymają także informację o mailu zaufania, na który będą mogli się zwrócić z pytaniami, wątpliwościami i problemami.

Czas trwania zajęć to 4 godziny lekcyjne. Pierwsze spotkanie planowane jest na grudzień br., a drugie na luty 2015 r.

Udział w zajęciach jest nieodpłatny i dobrowolny.

Jeśli Państwo macie zastrzeżenia lub sugestie dotyczące poruszanych tematów prosimy o zamieszczenie swoich uwag.

(miejsce na podpisy wyrażające zgodę lub nie)

_____________

Polub nas, a nie przegapisz żadnej naszej informacji: