Uczą kołysanek

Karol Białkowski

|

Gośc Wrocławski 03/2015

publikacja 15.01.2015 00:15

Czy dzięki warsztatom muzycznym dla rodziców uda się wkrótce wychować pokolenie wrażliwych na piękne dźwięki dzieci? NFM zachęca do śpiewania nie tylko przy goleniu lub pod prysznicem.

Do tej pory z warsztatów skorzystało 3 tys. osób. Na zdjęciu zajęcia w żłobku  „Zaczarowana kraina” Do tej pory z warsztatów skorzystało 3 tys. osób. Na zdjęciu zajęcia w żłobku „Zaczarowana kraina”
Agata Liberska-Stec /Archiwum NFM

Niestety naturalna umiejętność śpiewania nie jest dziś tak powszechna. Myślę, że spowodowała to era telewizji i rozgłośni radiowych – mówi Dorota Sosna, koordynatorka programu edukacyjnego „Pośpiewaj mi, mamo, pośpiewaj mi, tato”. Zaznacza, że istnieją badania, które dowodzą, że śpiewanie kołysanek, oprócz waloru terapeutycznego, uspokajającego, ma znaczenie dla psychorozwoju małego człowieka. Dodatkowy atut jest udziałem rodziców. Wydaje się oczywiste, że czas spędzony na śpiewaniu dziecku wyciszających piosenek pozwala się odprężyć i zwolnić w codziennym biegu.

Nieważne jak

Pomysłodawcą projektu, realizowanego od 2010 r., jest dyrektor Narodowego Forum Muzyki (dawniej Filharmonii Wrocławskiej) Andrzej Kosendiak. Podkreśla, że człowiek poznaje świat w pierwszej kolejności poprzez dźwięki. – Już po dwudziestym tygodniu ciąży dziecko słyszy i wkrótce rozpoznaje głosy mamy i taty – wyjaśnia. Jest też przekonany, że śpiew, który słyszy w życiu płodowym, po urodzeniu stanie się elementem języka ojczystego dziecka.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.