Historia przechowana w spiżarni

Agata Combik

|

Gość Wrocławski 32/2015

publikacja 06.08.2015 00:00

Cysterki. To był zwykły magazyn, pachnący warzywami, owocami. Może odwiedzany przez dbającą o strawę dla ubogich Jadwigę? Mniszki nie mogły przewidzieć, że tu, gdzie składują rzepę czy bób, po wiekach nadciągną naukowcy.

 Wirydarz z figurą św. Jadwigi przypominającą o jej związkach z klasztorem Wirydarz z figurą św. Jadwigi przypominającą o jej związkach z klasztorem
Agata Combik /Foto Gość

Odkrycie, jakiego dokonano w trzeciej dekadzie lipca w klasztorze boromeuszek w Trzebnicy, jest dla badaczy niezwykle ważne. Do tej pory palmę starszeństwa w kompleksie tutejszych zabudowań pocysterskich dzierżyła samotnie krypta św. Bartłomieja Apostoła w podziemiach bazyliki. Teraz odkryto, że jej rówieśnikiem jest – zdawałoby się niepozorne – wnętrze w piwnicach klasztornych (a raczej jego fragmenty). Fakt, że pełniło rolę klasztornego cellarium, czyli magazynu żywności, nie był tajemnicą. Natomiast jego zbadanie i ustalenie wieku przynosi wiele informacji o dziejach opactwa.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.