Przytłaczający lęk, obsesje, urojenia, ogromny smutek… Jak pośród nich odnaleźć sens życia i drogę do Boga? Można! – mówią ci, którzy opuścili lub wciąż opuszczają swoje „ciemne doliny”.
Henryk Przondziono /Foto Gość
Trzeba być mocnym psychicznie, żeby chorować psychicznie – uśmiecha się Marta, jedna z uczestniczek grupy wsparcia, która spotyka się we wtorki w parafii pw. św. Bonifacego we Wrocławiu.
Dostępne jest 1% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.