Samo się nie zrobi

Karol Białkowski Karol Białkowski

publikacja 09.04.2017 09:57

Młodzi z Polski przekazują w Rzymie symbole Światowych Dni Młodzieży młodym z Panamy. W delegacji jest również wrocławianin - Szymon Rabiej.

Samo się nie zrobi Szymon (w środku) z Senegalczykami i ich opiekunem, kiedyś studentem związanym DA „Wawrzyny”, o. Szczepanem Frankowskim ze Zgromadzenia Ducha Świętego. archiwum prywatne

- No i ruszyliśmy! Wraz z grupą 40 innych osób z całej Polski zmierzamy w kierunku Rzymu, aby tam w Niedzielę Palmową przekazać Panamczykom symbole Światowych Dni Młodzieży - krzyż ŚDM oraz ikonę Matki Bożej Wybawicielki Ludu Rzymskiego" - napisał w "dzienniku z podróży", który trafił również do redakcji "Gościa Wrocławskiego".

Na kilka dni przed wyjazdem Sz. Rabiej odwiedził naszą redakcję, by opowiedzieć o tym, co go czeka w Wiecznym Mieście, ale też o swoim zaangażowaniu przed i podczas Dni w Diecezji w ubiegłym roku. - Nie miałem doświadczenia i wyobrażenia o skali wydarzenia. Nigdy wcześniej nie byłem na ŚDM, ale wyszedłem z założenia, że "samo się nie zrobi". Zostało mi przydzielone zadanie, o którym też niewiele wiedziałem - opowiada. Tak został odpowiedzialny za sekcję transportu.

- Na początku to była ogromna mgła. Do sztabu trafiłem w październiku 2015 r., ale dopiero w marcu zorientowałem się jaka jest moja rola w tym wszystkim. Transport to jedno z najbardziej wielopłaszczyznowych zadań - zwraca uwagę. Do jego zadań należał m.in. kontakt z grupami i poznanie ich potrzeb transportowych w przypadku przyjazdu do Polski, ale również pomoc w kontaktach z przewoźnikami, odbiory z lotniska, dojazdy na parafie, a później dojazd na Mszę św. posłania do Trzebnicy i dalej do Krakowa. W trakcie trwania Dni w Diecezji ważna była współpraca z urzędnikami miejskimi przy planowaniu komunikacji zbiorowej.

Ostatecznie do Wrocławia i okolic trafiło aż 15 tys. młodych ludzi, co stanowiło naprawdę spore transportowe wyzwanie. Ostatecznie okazało się, że jedynym krytycznym momentem komunikacyjnym był koncert "Singing Europa" na Stadionie Miejskim. Oprócz uczestników ŚDM zaproszone były tam rodziny goszczące W sumie było tam 28 tys. ludzi.

- To było dla mnie bardzo rozwojowe. Pomogły mi w tym na pewno studia, które ukończyłem - systemy informacji geograficznej. Pomagałem sobie mapami, pomogły mi też informacje o przestrzeni, ale również współpraca z wieloma instytucjami zajmującymi się ruchem, ze wspomnianymi już grupami, ale także z parafiami. To wszystko jest bezcennym doświadczeniem - dodaje.

Kilka miesięcy wytężonej pracy to setki godzin rozmów telefonicznych, kilkanaście tysięcy maili, które przeszły przez skrzynkę Szymona. - Czułem, że każdy dzień był pełen pracy. Zaangażowanie w organizację Dni w diecezji kazało mi odłożyć studia (na Papieskim Wydziale Teologicznym, przyp. red.). Wszystkie egzaminy zdawałem dopiero w sesji powakacyjnej. Musiałem odłożyć też inne strategiczne decyzje życiowe. Jednak ani przez moment nie żałowałem - przekonuje.

Wyjazd do Rzymu Szymon traktuje jak dar Boży. Zapytany, czy wybiera się do Panamy mówi, że myśli o tym, ale pozostawia wszystko Bożej Opatrzności. - Nie odkładam na ten wyjazd pieniędzy do skarbonki. Zostały jeszcze dwa lata. Pewne rozstrzygnięcia życiowe będą miały miejsce jeszcze w tym roku, więc nie planuje aż tak bardzo do przodu - zaznacza.

Zapraszamy do śledzenia naszej strony. Szymon przygotowuje relację z Rzymu z dzisiejszego Światowego Dnia Młodzieży i spotkania z papieżem Franciszkiem. Będzie ją można znaleźć na stronie wroclaw.gosc.pl. Na dzisiejsze popołudnie zapraszamy natomiast na Święto Młodych na Ostrowie Tumskim. O programie i idei można przeczytać TUTAJ.