Abp Kupny rozczarowany odbiorem listu episkopatu o patriotyzmie

KAI

publikacja 04.05.2017 08:37

Na Jasnej Górze, podczas obrad Rady Stałej KEP, metropolita wrocławski, abp Józef Kupny, omawiał sytuację społeczno-polityczną w naszym kraju. Podzielił się też refleksją na temat odbioru dokumentu Episkopatu pt. "Chrześcijański kształt patriotyzmu".

Abp Kupny rozczarowany odbiorem listu episkopatu o patriotyzmie Abp Józef Kupny jest przewodniczącym Rady Konferencji Episkopatu Polski ds. Społecznych. Agata Combik /Foto Gość

Abp Kupny ocenił, że choć list Episkopatu został przyjęty ciepło, to jednak oczekiwania autorów były nieco inne. „Liczyłem na to, że mniej będzie mówiło się o tym, co sądzą biskupi, a więcej o tym, czy taka lub inna postawa jest właściwa” – wyznał hierarcha. Jak dodał, różne zachowania tłumaczy się patriotyzmem i przymyka na nie oko, zamiast jasno nazwać dobro lub zło takiego zachowania.

„Przydałoby się mniej dyskusji na temat samego dokumentu, a więcej na temat postawy ludzi i środowisk wobec bliźnich, i to nie tylko swoich, ale także obcych” – powiedział metropolita wrocławski.

Wskazał z rozczarowaniem, że piątkowy dokument nie pobudził do refleksji nad tym, co trzeba by w naszym postępowaniu zmienić czy poprawić, byśmy byli bardziej wierni Ewangelii.

„My uczymy moralności, dlatego nie chcemy ani nikomu grozić palcem, ani nikogo przekreślać. Ten dokument to są w istocie punkty do rachunku sumienia, tymczasem zupełnie nie chcemy zobaczyć się w świetle tego tekstu, tylko go oceniamy” – powiedział KAI abp Kupny.

Wyraził obawę, że wkrótce o dokumencie w ogóle przestanie się mówić, bo już teraz traktuje się go jako kolejny dokument, a nie inspirację do tego, żeby przejrzeć się w nim jak w lustrze i zobaczyć swoje postępowanie i ewentualnie je zweryfikować.

„Kłócimy się o pojęcia i definicje, na przykład o to, czym się różni nacjonalizm od szowinizmu, dzielimy włos na czworo, a nie widzimy istoty sprawy – ubolewał abp Kupny przyznając, że jest zawiedziony wstępną fazą recepcji tego dokumentu.

„Bolesne jest też to, że nasz głos jest odbierany jako głos poparcia lub dezaprobaty dla tej czy innej partii, a przecież pochodzi z zupełnie innego porządku. Jesteśmy Kościołem, mamy głosić ewangelię i wszelkie próby przyporządkowywania nas wedle klucza partyjnego czynią Kościołowi wielką krzywdę” – podkreślił hierarcha.

Nawiązując do sytuacji społeczno-politycznej w Polsce abp Kupny powiedział KAI, że należy wskazać osiągnięcia obecnego rządu, zwłaszcza gospodarcze, związane m.in. ze spadkiem poziomu bezrobocia do ok. 8 procent. „Cieszymy się tym i myślę, że jest to jakiś powód do dumy” – ocenił.

Jednocześnie przyznał, że z niepokojem odbiera sygnały świadczące o tym, że po dwóch latach rządów PiS, w obozie władzy widać też pewne pęknięcia. „Możemy zaobserwować pewną różnicę zdań. Jest ona oczywiście dopuszczalna, ale chodzi o to, żeby dyskutować ze sobą przez media” – stwierdził abp Kupny.

Dodał też, że byłoby niedobrze, gdyby rządowi nie udało się dokończyć podjętych reform, bowiem wywołały one wiele społecznego optymizmu. „Kłótnie zawsze rujnują, więc te różne sygnały o napięciach muszą budzić niepokój” – zaznaczył przewodniczący Rady KEP ds. Społecznych.

Przyznał, że to pękniecie widać zarówno w samym obozie, jak i w społeczeństwie wobec tego, co robi rząd w aspekcie gospodarczym i politycznym.