Czy to krok do normalności?

Karol Białkowski Karol Białkowski

publikacja 11.05.2017 14:23

Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł rozwiewał dziś w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim we Wrocławiu wątpliwości związane z wejściem w życie ustawy o sieci szpitali.

Czy to krok do normalności? Minister Konstanty Radziwiłł we Wrocławiu. Karol Białkowski /Foto Gość

Ustawa weszła już w życie, ale pacjenci odczują to dopiero od 1 października. - Ministerstwo Zdrowia przygotowało już kilka aktów wykonawczych do tej ustawy. One są w tech chwili konsultowane. To są bardzo specjalistyczne rzeczy - mówił podczas spotkania z dziennikarzami. Podkreślił, że 27 czerwca zostanie opublikowana lista szpitali, które wejdą w sieć.

- Jedną z ważniejszych zmian jest ryczałtowe wynagrodzenie za świadczenia szpitali - zwrócił uwagę minister Radziwiłł. Przekonywał, że sieć szpitali to rozwiązanie specjalistyczne i dotyczy funkcjonowania placówek i dla przytłaczającej większości obywateli najważniejsze jest na ile stworzenie sieci przybliży rozwiązanie problemów, które wiążą się ze szpitalnictwem w Polsce. - Nie ma żadnej wątpliwości, że powszechny jest krytycyzm w stosunku do sytuacji, w której funkcjonujemy. W związku z tym najważniejsze w tym rozwiązaniu jakim jest sieć szpitali, są zmiany  dotyczące pacjentów. Po to to robimy - tłumaczył.

Minister zaznaczył, że te zmiany, poza tym, że porządkują cały system, zapewniają bezpieczeństwo funkcjonowania szpitali. - Przytłaczająca większość placówek, które wejdą do sieci, to szpitale, które uzyskają gwarancje dla swojego bytu, a to jest ważne dla nas wszystkich. Szpitale, które w ostatnich latach komercjalizowano, wiele z nich prywatyzowano, zostawiając je wolnej konkurencji na wolnym rynku, niestety popadały w straszliwe kłopoty.

Co się zmieni z perspektywy pacjentów? Minister K. Radziwiłł wymienia trzy obszary. Pierwszym jest przyjęcie do szpitala. Zwrócił uwagę na dotychczasowe nieprawidłowości z izby przyjęć lub szpitalnego oddziału ratunkowego. - Dwa strumienie pacjentów konkurują ze sobą - ciężko chorzy, którzy czekają na przyjęcie do szpitala i pacjenci, którzy nie zdążyli przyjść do swojego lekarza rodzinnego. Oni utrudniają przyjęcie tych pierwszych. Dlatego wprowadzamy  niezwykle proste rozwiązanie jakim jest rozdzielenie tych dwóch strumieni - wyjaśnia. Ciężko chorzy będą przyjmowani tak jak dotychczas, natomiast lżej chorzy w istniejącej w tym samym budynku przychodni nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej.

Drugi obszar dotyczy tego, co się dzieje w samym szpitalu. Dotychczasowy system jest przypisany do procedur, za które wystawiana jest faktura i na jej podstawie następuje płatność. - Efektem jest to, że szpitale koncentrują się raczej na wykonywaniu procedur, a nie na leczeniu. Aspektem wstydliwym jest to, że procedury są mniej i bardziej atrakcyjne - lepiej wycenione czy mniej ryzykowne. To za nimi świadczeniodawcy bardziej się oglądają - przekonywał. Aby tego uniknąć ustawa wprowadza wspomniany już wyżej ryczałt za usługi.

Trzecim obszarem jest wychodzenie ze szpitala. Pan minister zauważył, że dziś pacjenci wychodzą z placówki jeszcze nie w pełni zdrowi z zaleceniem kontynuowania leczenia w poradni specjalistycznej, podjęcia rehabilitacji leczniczej. Zaznaczył, że nie jest to łatwe, zwłaszcza dla mniej zaradnych ze względu na stan zdrowia, a jak się już uda dotrzeć w odpowiednie miejsce, to często okazuje się, że trzeba czekać w wielomiesięcznych kolejkach, które niweczą pozytywne skutki leczenia szpitalnego. - Szpitale sieciowe będą pacjentom organizować pomoc w poradniach specjalistycznych przyszpitalnych, a także rehabilitację w szpitalu. To jest zasadnicza zmiana.

Na zakończenie konferencji minister Konstanty Radziwiłł zaznaczył, że szpitale, które nie znajdą się w sieci wcale nie zostaną zlikwidowane. - One będą funkcjonować według dotychczasowych zasad - aby zdobyć kontrakt NFZ szpital musi wystartować w konkursie - zaznacza. Sprawa dotyczy szpitali, które nie będą miały charakteru ostrego - jednoprofilowych, które prowadzą przede wszystkim działalność planową. Przekonywał też, że wśród kryteriów zaliczania do sieci szpitali nie ma punktu dotyczącego kwestii własności danej placówki. - Jeśli szpital spełnia określone ustawą i rozporządzeniami kryteria, to bez względu czy jest publiczny czy prywatny do sieci wejdzie. Jeśli nie spełnia tych kryteriów, będzie funkcjonował tak jak dotychczas - tłumaczył.