Jadą, by... głosić

Karol Białkowski Karol Białkowski

publikacja 01.07.2017 11:43

Już po raz drugi wyruszyła z Wrocławia Rolkowa Pielgrzymka na Jasną Górę. Z tej wciąż nowej propozycji korzystają ludzie z całej Polski, a nawet spoza jej granic.

Jadą, by... głosić II Wrocławska Rolkowa Pielgrzymka na Jasną Górę. Podczas drogi uczestnicy słuchają m.in. konferencji i wspólnie się modlą Karol Białkowski /Foto Gość

W II Rolkowej Pielgrzymce na Jasną Górę bierze udział 60 uczestników, a do przejechania mają 221 km. Dziś pierwszy dzień i nocleg w Bierutowie. W kolejnych dniach pielgrzymi zatrzymają się w Kluczborku oraz w Kamyku pod Częstochową. Ks. Jerzy Babiak SDB, inicjator i organizator, podkreśla, że pielgrzymi są z bardzo wielu miejsc. Dominują, oczywiście, Wrocław i okolice, ale w wydarzeniu biorą udział również mieszkańcy np. Piły, Gliwic, Katowic, Krakowa, Rzeszowa, Szczecina czy Warszawy, jak również z Niemiec. Połowa pątników bierze udział w pielgrzymce po raz drugi. - Najmłodszy pielgrzym ma 9 lat, a najstarszy - 64 - mówi kapłan.

- Tematem naszej pielgrzymki są słowa: "Idźcie i głoście". Wpisujemy się w temat duszpasterski Kościoła w Polsce. Poszczególne dni będziemy przeżywać pod hasłami: leżeć, siedzieć, wstać i biec/jechać. To wszystko jest określeniem naszej ekspresji, dynamizmu, zaangażowania w posłanie Jezusa. Różnie z nami jest, dlatego chcemy prześledzić wszelkie postawy, które nam towarzyszą w Kościele. Celem jest jednak dojechanie na Jasną Górę i odnowienie postawy aktywnego zaangażowania w życie Kościoła - wyjaśnia ks. Babiak.

Podczas Mszy św. w katedrze wrocławskiej inaugurującej pielgrzymkę, bp Andrzej Siemieniewski był pełen uznania dla wszystkich uczestników i wpisania tego dzieła w konkretne dzieło miłosierdzia. - W ubiegłym roku budowaliśmy studnię w Czadzie, a w tym roku wspieramy oratorium salezjańskie w Aleppo - wyjaśnia salezjanin.

W jaki sposób pątnicy włączają się w dzieło pomocowe? - Tutaj jest pełna dowolność. Przede wszystkim zachęcamy do modlitwy za cierpiących i prześladowanych chrześcijan. Zbieramy też ofiary pieniężne. Przygotowaliśmy pakiety złoty, srebrny i brązowy, i w zależności, który wybierzemy, płacimy za jeden kilometr przejechanej trasy pielgrzymkowej - tłumaczy. W najdroższym pakiecie - złotym - jedn kilometr "kosztuje" złotówkę. Łatwo obliczyć, że osoba, która wybierze tę opcję, przeznaczy dla młodzieży w Aleppo 221 zł.

Regina Jutka pochodzi z Gliwic i już po raz drugi bierze udział w pielgrzymce rolkowej. - O pierwszej edycji dowiedziałam się, przeglądając internet. Zachwyca mnie forma i atmosfera - podkreśla. Przekonuje, że podczas tych 4 dni jest czas na wszystko - aktywność fizyczną, poznanie nowych ludzi oraz przede wszystkim na umocnienie duchowe. - Są konferencje, modlitwy, śpiewy. Czuję się tutaj jak w rodzinie - dodaje. Zaznacza, że na rolkach jeździ od 3 lat i stały się dla niej miłością, dlatego rolkowa pielgrzymka jest propozycją właśnie dla niej.

Agata Wołk nie jest na co dzień związana z salezjanami, ale jest zaangażowana w Ruch Młodzieży Salwatoriańskiej. - Pielgrzymka się dobrze reklamowała, a ja lubię jeździć na rolkach. Do tego kończy się tuż przed rozpoczęciem bezpośrednich przygotowań do Salwatoriańskiego Forum Młodych w Dobroszycach. Termin wpasował mi się idealnie - zaznacza. Dodaje, że trochę jednostek treningowych odbyła dopiero po zapisaniu się na pielgrzymkę. - Jeździłam na rolkach w dzieciństwie, ale potem przez kilka lat nie. Kilka tygodni temu kupiłam sprzęt, by trochę się przygotować przed wyruszeniem w trasę - dodaje.

Agata zaznacza, że na decyzję o udziale miało wpływ kilka czynników. - Lubię sport, chodzę regularnie na pielgrzymkę wrocławską na Jasną Górę. Stwierdziłam, że tutaj będzie podobnie, że będę mogła spotkać Pana Boga w drugim człowieku. Mimo że się jedzie, można się zatrzymać i zastanowić nad swoim życiem oraz podziękować za łaski.

Zobacz zdjęcia.

II Rolkowa Pielgrzymka Wrocławska
Gosc Wroclawski