W czasie deszczu studenci się nudzą? Nie na "Białym"

Maria Migaj

publikacja 05.09.2017 12:52

Dźwięk bębniącego deszczu, ziąb i niebo zasnute chmurami. Taka aura przywitała studentów bawiących w Białym Dunajcu w szósty dzień obozu. Jeśli komukolwiek z chaty FDA "Antoni" przeszła w taki poranek myśl, że deszczowy dzień to pewna zapowiedź nudnego dnia, to późniejsze godziny potwierdziły, że uczestnikom obozu nuda się po prostu nie udziela.

W czasie deszczu studenci się nudzą? Nie na "Białym" Dobrą atmosferę budują dobre spotkania, również te w knajpie na wspólnym posiłku. FDA Antoni

Nienajlepsza pogoda na "Białym Dunajcu" to idealny powód do tego, by - odpuszczając sobie pełne adrenaliny, ambitne wspinaczki - wybrać się na najłatwiejszą i najprzyjemniejszą trasę ze wszystkich możliwych - czyli na Krupówki.

Podczas gdy część z członków chaty "Antoni" moczyła odciski i wygrzewała zmęczone wędrówkami mięśnie w gorącym jaccuzi, amatorzy nieco bardziej aktywnego spędzania czasu wybrali grę w kręgle, ćwicząc się w celności. Był to czas przepełniony integracją i przyprawiony nutką współzawodnictwa. Wizyta w Zakopanem nie może obyć się oczywiście bez małych podróży kulinarnych. Wiadomo przecież powszechnie, że nic tak nie poprawia humoru w deszczowy dzień, jak solidna dawka kalorii, zawarta w porządnym kawałku pizzy czy innych smakołyków. Studenci nie omieszkali oczywiście skorzystać z tej znanej wszystkim - i niezwykle przyjemnej - prawidłowości.

Druga część dnia pokazała, jak niesamowicie rozśpiewani są obozowicze. Popołudniowa próba przed koncertem Piosenki Wszelakiej przekształciła się w prawdziwą muzyczną ucztę. Uwidoczniła przy okazji, jak wiele talentów przywieźli ze sobą na obóz adaptacyjny przyszli członkowie duszpasterstwa. Całe deszczowe popołudnie chata rozbrzmiewała dźwiękami piosenek i pieśni wszelakich.

Wieczorem studenci ze wszystkich chat zgromadzili się na wspólnej Eucharystii, by dziękować i chwalić Boga za kolejny, piękny dzień spędzony w Białym Dunajcu. Mszę św. celebrował redemptorysta, o. Mariusz Simonicz, znany ze swoich niekonwencjonalnych kazań i oryginalnego sposobu bycia. Eucharystię rozpoczął nietypowo. Zaproponował, aby każdy przywitał się z osobami siedzącymi czy stojącymi obok. Tym samym przypomniał, jak piękną wartością jest drugi człowiek. Przesłanie płynące z tej inicjatywy? Cieszmy się sobą, doceniajmy obecność wspaniałych ludzi wokół i dziękujmy za nich.