"Abyśmy byli jedno" - to piękne zdanie, ale i zadanie

Karol Białkowski Karol Białkowski

publikacja 08.11.2017 14:52

W ramach pierwszego, inaugurującego cały cykl, Tumskiego Spotkania Autorskiego miała miejsce dyskusja wokół książki "O odpustach 500 lat później. Ekumeniczna lektura 95 tez ks. dr. Marcina Lutra”.

"Abyśmy byli jedno" - to piękne zdanie, ale i zadanie Organizatorzy zapewniają, że niebawem odbędzie się kolejne Tumskie Spotkanie Autorskie. Karol Białkowski /Foto Gość

W dwugłosie wzięli udział bp Ryszard Bogusz z kościoła ewangelicko-augsburskiego oraz autor nowości wydawniczej, ks. prof. Bogdan Ferdek, dogmatyk z Papieskiego Wydziału Teologicznego.

Na początku bp Bogusz przypomniał, że Marcin Luter domagał się reformy a nie reformacji. Podkreślił, że był on wiernym sługą ówczesnego Kościoła i nie chciał z niego odchodzić. Zwrócił uwagę, że gdyby podjęto z nim wówczas dyskusję zapewne nie doszłoby do rozłamu w Kościele Zachodnim. - Tak było wtedy przyjęte - jeśli chciał ktoś wywołać dyskusję, to wywieszał w widocznym miejscu swoje tezy. Były one zaproszeniem dla teologów do podjęcia rozmowy - zaznaczył. - Tezy były skierowane przede wszystkim do arcybiskupa Moguncji, aby ten zareagował na kupczenie odpustami.

Ks. prof. B. Ferdek zapytany czy da się sprawiedliwie rozłożyć odpowiedzialność za podział Kościoła, zaznaczył, że wina jest po obu stronach, o czym naucza Sobór Watykański II. Patrząc szerzej na rozłam w Kościele zaznaczył, że doprowadził on do wojen religijnych. Jako przykład podał wojnę trzydziestoletnią. - Rachunek tej wojny płacimy dziś. Efektem jest agresywny ateizm, który twierdzi, że chrześcijaństwo powinno zniknąć, bo wyznawcy Chrystusa potrafią tylko walczyć między sobą - mówił. Podkreślił jednak, że jego publikacja  stawia sobie zupełnie inne zadanie - chce spojrzeć na tezy M. Lutra w świetle dzisiejszej teologii.

Ksiądz profesor cieszył się, że dialog ekumeniczny poszedł już tak daleko, że nie szukamy konfliktu, tylko wspólnych rozwiązań, nie tego , co dzieli, ale tego co łączy. Przyznał też, że nie można zapominać o różnicach, bo one są fundamentalne. - Dobrze, że dziś już potrafimy różnić się w zgodzie, zasypujemy przepaść wrogości i chcemy zdążać ku jedności.

Kolejne zagadnienie poruszone podczas spotkania dotyczyło spowiedzi usznej. Bp Ryszard Bogusz został zapytany o to dlaczego nie przetrwała w protestantyzmie i czy w tej sprawie katolicy i ewangelicy mogą mówić jednym głosem. Przypomniał, że M. Luter praktykował ją do końca życia. Przyznał też, że obecnie, głównie na Zachodzie częściej o swoich problemach mówi się na kozetce psychoterapeuty.

Przytoczył też wydarzenie z historii świadczące o przywiązaniu Lutra do spowiedzi indywidualnej. - W Boże Narodzenie 1521 r. odbyło się pod nieobecność ks. M. Lutra nabożeństwo, podczas której wierni przyjmowali wieczerzę Pańską bez spowiedzi. Luter przeciwko temu wystąpił i jej bronił - zauważył. Podkreślił, że luteranie nie maja jednoznacznego stanowiska wobec spowiedzi usznej. - Bardzo długo w Wittenberdze stosowano spowiedź uszną, a w Kościele Pokoju do dziś stoi konfesjonał.

Bp Bogusz wyjaśniał, że Luter chciał zachowania spowiedzi usznej ze względów duszpasterskich; ze względu na bezpośredni kontakt z wiernym. Zaznaczył, że to okres oświecenia sprawił, iż zaczęto odchodzić od spowiedzi indywidualnej. - Jednak do dzisiaj mówimy w nauce kościoła ewangelickiego o możliwości spowiedzi usznej. Taka spowiedź może się zakończyć zwiastowaniem Bożej łaski. Teraz kościół ewangelicki stosuje spowiedź ogólną - tłumaczył. Podczas nabożeństwa wierni odpowiadają na pytania: czy żałujesz?, czy wierzysz w odpuszczenie grzechów?, czy chcesz poprawy swojego życia? - Jeśli tak, to zwiastowana jest Boża Łaska spuentował. Dziś spowiedź indywidualna jest traktowana bardziej jak rozmowa duszpasterska.

Czytaj na następnej i posłuchaj wypowiedzi w całości

Zapytany o kwestię odpustów, ks. prof. B. Ferdek tłumaczył, że według katolickiej dogmatyki, w sakramencie pokuty są odpuszczone grzechy i jest odpuszczona kara wieczna za grzechy. Pozostaje jednak kara doczesna. To właśnie tej ostatniej dotyczą odpusty. - Na pewno trzeba mieć świadomość, że sakrament pokuty jest zyskiwaniem łaskawego Boga - nędza człowieka spotyka się z miłosierdziem Boga. Natomiast  odpusty są w sferze pozasakramentalnej. Odpust uzyskuje swoją skuteczność dzięki modlitwie wstawienniczej. Dopiero tak traktowany odpust jest poszukiwaniem łaskawego Boga.

Kolejne zagadnienie dotyczył modlitwy wstawienniczej. Bp R. Bogusz zgodził się z wnioskiem, że jest ona niezmiernie ważna. Podkreślił, iż zbliża nas do modlitwy samego Chrystusa, który wstawia się za nami. - Modlitwa wstawiennicza wynika z tego, że wszyscy należymy do Kościoła. Rzeczywiście, niezrozumienie intencji Lutra spowodowała, że pewna grupa oddaliła się od Kościoła katolickiego. (...) Nie wyobrażam sobie Kościoła nie modlącego się wstawienniczo, by nie brał pod swoje modlitewne skrzydła społeczności świętych, które go tworzą.

Ks. prof. Ferdek  zwrócił uwagę, że w Kościele katolickim mamy tendencje do wpadania w skrajności. Dzisiaj sformułowania "kara Boża", "gniew Boży", czy pojęcie "Bożej sprawiedliwości" rozpłynęły się w miłosierdziu. Tymczasem Bóg jest i sprawiedliwy, i miłosierny. - My ludzie, po grzechu pierworodnym, zatraciliśmy pewien złoty środek - mówił. Przypomniał, że pisał o nim papież Benedykt XVI w encyklice "Spe salvi".

Dogmatyk z PWT podkreślił, że wymowną odpowiedź znajdujemy w krzyżu Chrystusa - łączy sprawiedliwość i miłosierdzie. Chrystusa wziął na siebie grzechy ludzi i przyjął sprawiedliwą karę, a my otrzymaliśmy miłosierdzie. Natomiast Luter mówił o tym, że na krzyżu dokonał się sąd nad światem i dlatego możemy liczyć na miłosierdzie.

Ostatnia seria pytań dotyczyła aktualności tez Lutra dziś. Bp Bogusz zauważył, że Kościół cały czas musi się reformować. Zaznaczył, że w ostatnich latach Kościół Katolicki poszedł drogą reform. - Już Sobór Watykański II inspirował do pewnej akcji ekumenicznej. Dzisiejszy dialog zaczął się w 1964 r., a jego najważniejszym wspólnym osiągnięciem jest deklaracja o usprawiedliwieniu z wiary (1999 r.). To również pierwszy rezultat tego dialogu, który został potwierdzony oficjalnie przez Stolicę Apostolską.

Przypomniał też m.in., że w 2000 r. doszło do podpisania, pomiędzy polskim episkopatem a Polską Radą Ekumeniczną deklaracji, że wszystkie kościoły, poza baptystami, wzajemnie uznają swój chrzest. - W tej chwili na drodze ekumenicznej jesteśmy bardzo blisko. Możemy powtórzyć za papieżem Janem XXIII: to co nas łączy jest większe niż to, co nas dzieli. Oczywiście dzieli nas wciąż wiele, ale w tej różnorodności możemy dążyć do jedności w Jezusie Chrystusie - przekonywał.

Na zakończenie dwugłosu ks. prof. Bogdan Ferdek został zapytany o to, czy Marcin Luter dziś też przybiłby swoje tezy oraz który z jego postulatów nie stracił na aktualności. - W pierwszej tezie napisał o pokucie, która powinna być cały czas obecna w życiu chrześcijanina. Być może dzisiaj wytknąłby wszystkim chrześcijanom, że bagatelizujemy grzech, czyli nie czujemy potrzeby zyskiwania łaskawego Boga. Często żyjemy tak jakby Boga nie było...

Goście odpowiadali również na pytania od słuchaczy. Jedno z nich dotyczyło skrajnych postaw dotyczących dialogu katolicko-protestanckiego. Jedni całkowicie go kwestionują a inni stoją na stanowisku ekumenizmu pełnego. - Mamy świadomość, że zdania o Lutrze są skrajnie różne. Wydaje mi się, że kto czyta Biblię i kto Biblii ufa nie może pominąć słów modlitwy arcykapłańskiej Chrystusa: "abyśmy byli jedno". Jeżeli chcemy kontynuować dialog, to jest to po myśli Chrystusa - mówił bp Bogusz. Zaznaczył też, że kontakty między ewangelikami a katolikami są napięte głównie "na górze", a na poziomie codzienności razem pracujemy, mamy dużo mieszanych małżeństw. - Napięcia biorą się z nieznajomości. Jeśli czegoś dogłębnie nie poznamy, to próbujemy się od tego odciąć. Mamy to szczęście, że począwszy od kard. Bolesława Kominka do obecnego metropolity wrocławskiego, abp Józefa Kupnego, są po stronie katolickiej duchowni otwarci na dialog - dodał. - Tu nie chodzi o prozelityzm religijny, o przeciągnie kogokolwiek, ale byśmy się poznawali i zaświadczyli swoim życiem, że jesteśmy dziećmi Jezusa Chrystusa.

Ks. Ferdek nawiązał natomiast do encykliki Jana Pawła II "Ut unum sint", w której papież napisał, iż z drogi ekumenizmu nie ma zejścia. - Wyszliśmy z okopów i widzimy jak wiele nas łączy. Dziś w ekumenizmie dokonuje się trudny proces - kiedyś zwracaliśmy uwagę na to, co nas dzieli, a teraz na to, co nas łączy - zakończył.

Posłuchaj konferencji, którą poprowadził Paweł Beyga, doktorant na PWT we Wrocławiu: