O "Wujku" w Zajezdni i w Izbie Pamięci

Agata Combik Agata Combik

publikacja 10.11.2017 18:17

Zdjęcia - od dzieciństwa po ostatnie lata życia, przedmioty codziennego użytku, dokumenty, pisma, studenckie wierszyki, zawartość plecaka zabieranego na podróżne wyprawy. O ks. Aleksandrze Zienkiewiczu opowiada wiele zachowanych pamiątek.

O "Wujku" w Zajezdni i w Izbie Pamięci Wkrótce po przyjeździe na Dolny Śląsk reprodukcja Agata Combik

Wystawa w Centrum Historii „Zajezdnia” przy ul. Grabiszyńskiej we Wrocławiu trwa do 12 listopada, jednak wiele znajdujących się tam eksponatów zobaczyć można na co dzień w poświęconej „Wujkowi” Izbie Pamięci, która działa przy ul. Katedralnej 4 (zamknięta na czas trwania wystawy, będzie znów otwarta pod koniec miesiąca).

Ekspozycja prowadzi zwiedzających od wsi Lembówka na Wileńszczyźnie – gdzie widzimy małego Aleksandra w otoczeniu rodziny. Poznajemy go jako ucznia i młodego kapłana podejmującego pracę w Nowogródku, zaglądamy w kolejne miejsca jego posługi już na Dolnym Śląsku.

Wystawa przypomina m.in. historię ofiary nowogródzkich nazaretanek oraz fakt, który ks. Zienkiewicz ujawnił dopiero po upływie długiego czasu od przymusowej repatriacji do zachodniej Polski: Opuszczając Nowogródek, zabrał ze sobą niezwykłą pamiątkę – stronę z księgi metrykalnej poświadczającej chrzest Adama Mickiewicza w nowogródzkiej farze w 1799 r. W 200. rocznicę chrztu poety przekazał dokument na Jasną Górę.

Ekspozycja prezentuje różne inicjatywy i aktywności kapłana – duszpasterskie, ale także np. dotyczące przywrócenia społeczeństwu Panoramy Racławickiej czy też pomocy Polakom na Wschodzie. Przypomina spotkania naukowe, rekolekcje, chwile modlitwy, ale i studenckie wyprawy w góry i nad morze, występy kabaretów, rodzinne uroczystości. Wyjaśnia genezę określenia „Wujek”, prezentuje hymn Czwórkowy, a także na przykład… różaniec z „czapeczek” żołędzi, noszony w plecaku ks. Zienkiewicza podczas wakacyjnej wędrówki.

„»Wujek«” skradł moje serce" – pisze jedna ze zwiedzających wystawę osób. Chwila spotkania z nim i… już się niemal czujesz częścią czwórkowej rodziny.

ZDJĘCIA