We dwoje dookoła świata

Adam Bobowski

publikacja 26.11.2017 08:32

Piąte spotkanie w ramach cyklu "Szkic natury" było inne od dotychczasowych. Tym razem zarówno dziewczyny, jak i chłopcy słuchali tego, co mają do powiedzenia o istocie męskości i kobiecości Asia i Adam Dzieliccy.

We dwoje dookoła świata Asia i Adam Dzieliccy. Dorota Ślęczek

Cztery spotkania z cyklu "Szkic natury" w Salezjańskim Duszpasterstwie Akademickim "Most" były podzielone ze względu na płeć - dla kobiet i mężczyzn. Uczestnicy słuchali jednak o tym samym, chociaż z innych perspektyw - o antropologii oraz wizerunku. Tym razem spotkanie było wspólne.

Hasłem przewodnim prezentacji Asi i Adama było "Lepiej we dwoje". Rozpoczęli od historii tego, jak się poznali oraz o trudnościach, jakie się pojawiały z biegiem czasu. Na początku mierzyli się z problemem odległości. Dzieliło ich pół Polski i widywali się dosyć rzadko, a kontakt utrzymywany był przez tzw. pakiet minut. Następnie opowiadali o podróżach po Europie ze znajomymi oraz historię swoich zaręczyn. Główną częścią prelekcji była relacja z ostatniej podróży.

Wspominali, że planowali ją rok. Wyznaczenie ogólnej trasy podróży, zebranie informacji o potrzebnych szczepieniach, wizach, ubezpieczeniach oraz wydrukowanie ponad 40 zdjęć do wymaganych dokumentów zajęło wiele czasu. Pierwotnie podróż miała trwać tylko rok i kończyć się na dotarciu autostopem do Australii. Ostatecznie w drogę powrotną również przebyli autostopem, przemierzając kolejne kraje i poznając nowych ludzi i kultury. W podróży byli ponad tysiąc dni.

Większe zaufanie, odpowiedzialność, docenianie drugiej osoby to tylko niektóre z efektów podróży Asi i Adama. Sprawdzeni w trudnych chwilach, które wiązały się z jeszcze większym poświęceniem dla drugiej osoby opowiadali o tym, jak ich przygody pomogły im być lepszą kobietą i mężczyzną, oraz lepiej działać razem w małżeństwie.

Na zakończenie zadano gościom kilka pytań dotyczących zarówno ich podróży jaki i okresu przygotowań. Padło nawet pytanie czy Adam podczas podróży był zmuszony coś upolować. Okazało się jednak, że nie było takiej potrzeby, choć mężczyzna był na to przygotowany mając ze sobą przez całą podróż... wędkę.

Po oficjalnym zakończeniu, rozpoczęły się kuluarowe dyskusje przy herbacie i ciastkach.

Zobacz zdjęcia.