Baza rodzin otwarta, czyli zgłoś się do Szlachetnej Paczki

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

|

GOSC.PL

publikacja 18.11.2018 16:27

Kilkadziesiąt osób przemaszerowało przez Wrocław, ogłaszając naokoło, że ruszyła kolejna edycja akcji.

Baza rodzin otwarta, czyli zgłoś się do Szlachetnej Paczki Marsz Szlachetnej Paczki we Wrocławiu Archiwum Szlachetnej Paczki

We Wrocławiu, jak w innych miastach wojewódzkich, przeszedł specjalny marsz z okazji otwarcia bazy rodzin Szlachetnej Paczki. To oznacza, że chętni darczyńcy mogą już wybierać konkretne osoby, którym będą chcieli pomóc.

Opisy rodzin sporządzone przez wolontariuszy widnieją na stronie www.szlachetnapaczka.pl.

Przez centrum stolicy Dolnego Śląska od pomnika Bolesława Chrobrego do rynku przeszedł pochód, a jego uczestnicy (kilkudziesięciu wolontariuszy) informowali wszystkich przechodniów o kolejnej edycji akcji.

- Chodzi o to, żeby wyjść na ulicę i pokazać ludziom, czym jest ta akcja, którą promujemy. Zaintrygować, zachęcić do logowania się i ostatecznie do realnej pomocy - tłumaczy Krzysztof Rygiel, który od 4 lat jest wolontariuszem, a od tego roku również specjalistą do spraw opisów rodzin.

Na rynku odbyły się przemówienia. Każdy, kto chciał, mógł zabrać głos i podzielić się swoim doświadczeniem czy świadectwem z poprzednich edycji.

- Ja robię to, aby zobaczyć w końcowym efekcie radość i wzruszenie w oczach tych, którym pomagamy. Wtedy wiem, że dobro na świecie ma ogromną moc. Przy okazji poznaję nowych ludzi, zdobywam doświadczenie, które mogę wpisać nawet do CV - wymienia K. Rygiel.

Końcowym elementem marszu był taniec belgijski na rynku wrocławskim.

- Od dzisiaj przez najbliższe 2 tygodnie każdy może się zgłosić jako darczyńca i wybrać rodzinę, której chce pomóc. W momencie otwarcia bazy w całej Polsce znajdowało się w niej ok. 20 tysięcy rodzin - informuje wrocławianin.

Odwołuje się też do sytuacji Szlachetnej Paczki w kontekście sprawy ks. Jacka Stryczka [oskarżonego przez pracowników założonej przez siebie fundacji o mobbing - przyp. red.]. - My wiemy o tym, że z tego powodu cała akcja może nieco stracić na rozmachu, ale nie chcemy rezygnować. Nie skupiamy się na tamtej sprawie, tylko - jak co roku - robimy swoje z tą samą energią i zapałem. To zbyt wielkie dzieło, by mogło upaść tak łatwo - podsumowuje 36-latek.