ZHP, ZHR, Skauci... Jest dzień, który ich łączy

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

publikacja 22.02.2022 17:19

Harcerstwo jest dzisiaj inne niż 20, 30 czy 100 lat temu, ale ideały wciąż pozostają te same - braterstwo, kontakt z naturą, wybieranie tego co dobre, nawet jeśli nie jest łatwe.

ZHP, ZHR, Skauci... Jest dzień, który ich łączy Harcerstwo, podobnie jak świat, się zmienia, ale wciąż buduje na tych samych podwalinach. Roman Koszowski /Foto Gość

Parafrazując słowa znanej piosenki, można powiedzieć, że "jest taki dzień, bardzo ciepły choć lutowy". To Dzień Myśli Braterskiej, w którym wszystkie organizacje harcerskie na świecie jednoczą się ze sobą, pokazując, że tworzą wielką wspólnotę, skupioną wokół harcerskich ideałów. 22 lutego to dzień urodzin założyciela skautingu sir Roberta Baden-Powella. 

- Warto pamiętać, że nikt nie organizuje takiej inicjatywy "od góry". To nie jest tak, że jakaś instytucja, naczelnik, czy komenda ogłaszają obchody. To spontaniczne działania harcerek i harcerzy. Dlatego uważam, że DMB jest zdecydowanie potrzebny. Taka jest w ogóle cała metoda działania harcerzy - program, jaki realizują, wybierają sami, w zależności od tego, czego potrzebują. Może ciężko nam dziś myśleć, kiedy często tak bardzo jesteśmy podzieleni, że można spontanicznie zrobić taką akcję bez jakiegoś lidera. Jednak w przypadku Dnia Myśli Braterskiej okazuje się, że my po prostu tak myślimy - traktujemy się jak braci i siostry, jak najlepszych przyjaciół. Da się - oczywiście! - przekonuje ks. Adam Kwaśniewski, kapelan Okręgu Dolnośląskiego Związku Harcerstwa Rzeczpospolitej.

Mateusz Wylęga przyrzeczenie harcerskie złożył 15 sierpnia 2008 roku w Związku Harcerstwa Polskiego. Jego pierwszą drużyną była 78. Wrocławska Drużyna Harcerska Leśne Imperium należąca do Wrocławskiego Szczepu Harcerskiego Płomienisko im. Orła Białego. Zobowiązanie instruktorskie złożył 16 kwietnia 2016 roku.

- Dzień Myśli Braterskiej ma sens dla tych, którzy rozumieją ideę harcerstwa. Harcerstwo opiera się na przyjaźni i braterstwie. Czy to się przekłada na codzienność? Moim zdaniem tak. Oczywiście DMB przypada raz w roku, jednak organizacje harcerskie działają przez cały czas i przekazują dzieciom i młodzieży wartości. Z tym świętem jest trochę jak z walentynkami. To dodatkowy dzień na wyrażenie tego, co robisz na co dzień. A że niektórzy wykorzystują go PR-owo, do konkretnych celów, niekoniecznie związanych z ideą święta, to już inna sprawa - mówi M. Wylęga, obecnie zastępcą Komendanta Hufca ZHP Wrocław im. Polonii Wrocławskiej.

Jego zdaniem harcerstwo przeżywa kryzys. W dużej mierze jest to spowodowane obecną sytuacją pandemiczną, która wymusiła zmianę sposobu pracy. Harcówki, parki i lasy zostały przez długi czas zamienione na pokój, komputer i kamerkę.

- Mimo ogromnej kreatywności instruktorów pewnych rzeczy po prostu nie da się zastąpić - stwierdza Mateusz.

Ks. Adam uważa, że ciężko jednoznacznie stwierdzić, czy harcerstwo dotyka regres, czy może przeżywa stagnację.

-  Na pewno społeczeństwo jest coraz bardziej zbiurokratyzowane, więc drużynowy, który nieraz jest 18, 19-latkiem musi być sprawnym księgowym, który rozliczy wydatki, prawnikiem, który umie opisać każdą zgodę, umieć dogadywać się z instytucjami, służbami jak straż pożarna i policja. Tego jest naprawdę dużo i czasem ponad siły młodych ludzi - opisuje ks. Kwaśniewski.

Kapelan harcerzy nie deprecjonuje tej pracy, ale zwraca uwagę, że często biurokracja skutecznie utrudnia rozwój drużyn.

- Z drugiej strony instruktorka czy instruktor, którzy zorganizowali obóz na prawdę nie muszą się niczego już w życiu obawiać. W dorosłym życiu nie ma pracy, w której by sobie nie poradzili - dopowiada z uśmiechem.

Nie da się ukryć, że harcerstwo jest dzisiaj inne niż 20, 30 czy 100 lat temu, ale ideały wciąż pozostają te same - braterstwo, kontakt z naturą, wybieranie tego co dobre, nawet jeśli nie jest łatwe.