GOSC.PL
publikacja 19.04.2022 21:55
W kościele pw. św. Wojciecha we Wrocławiu cztery osoby przyjęły sakrament wtajemniczenia chrześcijańskiego podczas liturgii Wigilii Paschalnej.
Przygotowanie osoby dorosłej do chrztu to droga stopniowego stawania się chrześcijaninem, czas, w którym kandydaci poznają podstawowe prawdy wiary, a przede wszystkim zaczynają budować osobistą relację z Jezusem Chrystusem. Wojciech Skibicki
Przygotowanie osób dorosłych do chrztu odbywa się przy klasztorze dominikanów we Wrocławiu od terminu Zesłania Ducha Świętego do momentu Paschy.
W tym roku podczas Nocy Zmartwychwstania w kościele pw. św. Wojciecha dwie kobiety i dwóch mężczyzn przyjęło chrzest, Pierwszą Komunię Świętą i bierzmowanie.
- Grupa katechumenów przeważnie jest liczniejsza. Są osoby, które uczestniczą w katechumenacie, ale nie decydują się przystąpić do sakramentów. Na spotkania przychodzą też osoby ochrzczone wyznania prawosławnego posłuchać nauki katolickiej. Oni przygotowują się do konwersji i chcą posłuchać katechezy o Kościele na zasadzie wolnych słuchaczy - tłumaczy o. Michał Murzyn OP, prowadzący katechumenat osób dorosłych.
Piękno takiej grupy polega na tym, że każda osoba jest traktowana indywidualnie, właściwie bardziej niż w każdej innej wspólnocie. To dlatego, że historia duchowości każdego przychodzącego tam człowieka okazuje się zupełnie inna.
- Katechumenat wymaga bardzo osobistego podejścia do osoby, do jej pragnień, doświadczeń, obaw i trosk. Nie pasuje tu myślenie o cyfrach i statystykach. To nie ta filozofia. Chodzi o kontakt ściśle zindywidualizowany. Mamy do czynienia z osobami w różnym wieku, o różnym stopniu rozpoznaniu Kościoła i rozmaitych doświadczeniach. Bardziej świadomymi - katechumeni mają niejednokrotnie większą wiedzą, niż katolicy - i takimi, które na początku nic nie potrafią powiedzieć o Kościele - mówi dominikanin.
Jak dodaje, czasem trzeba uczestnikom katechez wytłumaczyć elementarne pojęcia jak łaska Boża, miłość, czy osoba Jezusa Chrystusa.
- Rozstrzał świadomości bywa wielki i to jest wspaniałe. Nie można popaść w pokusę, że mamy jakąś grupę i standaryzujemy naszą formację - uwrażliwia o. Michał.
Powody, które prowadzą do przyjęcia chrztu, bywają różne. Czasem ktoś przychodzi z piękną klarowną motywacją: ze względu na Jezusa. Myśli, że Bóg jest tą osobą, do której chce dążyć. Odkrywa Jezusa jako Zbawiciela.
Drugi motyw to wpływ wierzących osób bliskich i przyjaciół, którzy powodują, że w katechumenie odzywają się tęsknoty. Znaczenie ma świadectwo życia wyznawców Chrystusa z otoczenia.
- A czasami ta motywacja jest związana z odkryciem w Jezusie ratunku. Mogę o Nim zbyt dużo nie wiedzieć, ale rozpoznaję Boga, który może mnie uratować. I rozwija się to potem w piękną przyjaźń - opisuje kapłan.
A co po przyjęciu sakramentów? Nowoochrzczeni spotykają się w swojej grupie co tydzień od świąt Wielkiej Nocy do Zesłania Ducha Świętego. Zaś dominikanin i katechiści świeccy pomagają im jako chrześcijanom odnaleźć się w Kościele. Chodzi o podprowadzenie do głębszego przeżywania Eucharystii i sakramentu spowiedzi. Pojawiają się w nich także odkrywcze pytania, na które mają możliwość uzyskać odpowiedzi. Wszystko po to, by umieli korzystać z darów, które otrzymali.