Wrocław. Niezapominajki i pamięć o bohaterskich matkach

Agata Combik Agata Combik

publikacja 15.09.2023 20:40

Uczniowie SP nr 71 im. Zesłańców Sybiru we Wrocławiu upamiętnili kobiety, które w dramatycznych okolicznościach zabiegały o ocalenie życia najbliższych na "nieludzkiej ziemi". "Niezapominajkowy" happening był wsparciem dla inicjatywy wrocławskiego oddziału Związku Sybiraków.

Wrocław. Niezapominajki i pamięć o bohaterskich matkach Uczniowie przypomnieli kilka konkretnych kobiet z grona matek Sybiraczek. Agata Combik /Foto Gość

Jego członkowie zwrócili się do Rady Miejskiej Wrocławia z prośbą, by skwer przy szkole – u zbiegu ulic Podwale i Kołłątaja – nosił nazwę Matki Sybiraczki.

Zdjęcia:

– Społeczność szkolna, rada rodziców, samorząd szkolny, rada pedagogiczna wspierają tę inicjatywę – mówił dyrektor szkoły Leszek Wesołowski. – Będzie to pewnie miejsce naszych spotkań, uroczystości, przestrzeń działań edukacyjnych, wychowawczych – podkreślał.

Na ręce Ryszarda Janosza, przewodniczącego wrocławskiego oddziału Związku Sybiraków, przekazał przygotowane przez szkołę pismo wspierające nadanie skwerowi wspomnianej nazwy.

„Nasze matki już nie żyją. My, Sybiracy, którzy dzięki ich poświęceniu przeżyliśmy pobyt na nieludzkiej ziemi, czujemy się zobowiązani do wyróżnienia Matek Sybiraczek szczególną pamięcią i przypomnienia ich losów. To od postawy matek zależało przetrwanie całych rodzin zesłanych na Sybir...” – czytamy w liście sybiraków.

– Wywożono na Sybir całe rodziny, nie patrząc, że są w nich małe dzieci – opowiadał uczniom Ryszard Janosz. Przytoczył historię kobiety, która w chwili organizowania wywózki rodziła dziecko w szpitalu. Ponieważ znajdowała się na liście osób przeznaczonych do zsyłki, sowieci wstrzymali transport, czekając do porodu. Gdy nastąpił, zabrano ją do wagonu jadącego na Wschód wraz z noworodkiem. Nie przeżyło ani dziecko, ani jego matka.

– Wśród 300 tysięcy zesłanych na Syberię ponad połowa to dzieci – wyjaśniał, wspominając o wyniszczającym je głodzie, chorobach. Mówił o tym, jak matki odejmowały sobie od ust ostatni kawałek chleba, by ratować dzieci, często przypłacając to własną śmiercią. Wiele z nich bezsilnie patrzyło na śmierć swoich synów i córek. Umierały masowo już w trakcie długiej podróży na Sybir. Kobiety próbowały uchronić choćby ich ciała przed bezdusznym wyrzuceniem na pobocze torów.

Podczas szkolnej uroczystości uczniowie umieścili na specjalnej tablicy zdjęcia Matek Sybiraczek, a na zielonym terenie przy szkole zawiesili niezapominajki – znak pamięci o bohaterskich kobietach.