Powrót do pierwotnej miłości

Maciej Rajfur

|

Gość Wrocławski 40/2023

publikacja 05.10.2023 00:00

Synod nie jest po to, żebyśmy zmieniali Kościół, ale żebyśmy my się zmieniali jako Kościół.

Spotkanie, rozmowa, poznanie się wrocławscy katolicy rozpoczynają ożywienie wspólnoty na szczeblu parafialnym. Spotkanie, rozmowa, poznanie się wrocławscy katolicy rozpoczynają ożywienie wspólnoty na szczeblu parafialnym.
Maciej Rajfur /Foto Gość

Za nami pierwsze rejonowe spotkania parafialnych zespołów presynodalnych. Tysiące wiernych, zaangażowanych w zbliżający się Synod Archidiecezji Wrocławskiej, zebrały się na modlitwie i integracji w 13 rejonach.

Łatwo odejść, trudniej trwać

Przygotowania do synodu weszły w fazę zasadniczą. Uformowały się parafialne zespoły, które regularnie spotykają się w swoim gronie, ale także w rejonach (kilku dekanatach). To czas poznawania się, integracji i rozeznawania. Podczas pierwszego zebrania rejonów wierni wysłuchali katechezy na podstawie Listu do Kościoła w Efezie z Apokalipsy św. Jana.

Bardzo mi zależy na Kościele. Wybuchają w nim kolejne afery, ale gdy się modliłam, przyszło mi na myśl, że łatwo jest odsunąć się i odejść z Kościoła z powodu błędów i grzechów innych. Trudniej jest zostać, być wiernym mówi Agnieszka Klejbach-Maruszewska z parafii pw. św. Michała Archanioła na wrocławskim Muchoborze Wielkim.

Na spotkaniu rejonowym zwróciła uwagę na słowa o Kościele efeskim, że jest tym pierwszym, przodującym. I ja chcę być pierwsza do Ewangelii, by czytać i przekazywać ją swoim dzieciom. Być pierwsza do budowania wspólnoty Kościoła. Dlatego zaangażowałam się w pokorze dodaje 44-latka. Spotkania rejonowe budują w niej poczucie, że nie jest sama. To ją podnosi na duchu. Wiem, że Jezus jest ze mną, ale dzięki braciom i siostrom w wierze, którzy są w łasce uświęcającej, mam dodatkową motywację, dodatkowe słowo. Razem wypełniamy wolę Boga tłumaczy pani Agnieszka.

Małgorzacie Ilińskiej z parafii pw. Odkupiciela Świata już od kilku lat na sercu leży Kościół lokalny. Swój udział w nim odczytuje w kategoriach prowadzenia Bożego.  Najpierw myślałam, że muszę podjąć jakąś aktywność, np. wprowadzać zmiany w Żywym Różańcu, który prowadzę, zrobić jakąś rewolucję. Synod nie jest po to, żebyśmy my zmieniali Kościół, ale żebyśmy my się zmieniali jako Kościół mówi 58-latka.

W trakcie katechezy podczas spotkania rejonowego dotknęły ją słowa, że Listy do siedmiu Kościołów z Apokalipsy są skierowane do każdego katolika z osobna. Wcześniej je czytałam i nic do mnie nie docierało, nie przemawiały do mnie. Ale inaczej je rozkodowuję w duchu synodu. Muszę powrócić do tej pierwotnej miłości, jak Jezus nakazał chrześcijanom efeskim uważa M. Ilińska.

Najpierw modlitwa, potem dyskusja

Dla wiernych spotkania w rejonach są umocnieniem i wyraźnym znakiem, że istnieją ludzie, którym tak jak im naprawdę zależy na Kościele. Każde słowo wypowiedziane w tym gronie jest potrzebne. Traktuję je jak świadectwo zaznacza pani Małgorzata.

Krzysztof Garczarek z parafii pw. św. Maksymiliana Marii Kolbego we Wrocławiu postrzega synod jako odnowę wspólnot. Choć jesteśmy z jednej parafii, to jednak bardzo często się mijamy. Nie mamy okazji porozmawiać i pomodlić się słowem Bożym, wyrazić, co nam leży na sercu i na duszy. To jest dla mnie odkrycie, że tworzymy wspólnotę parafialną, ale te więzi są raczej skonsolidowane w grupach, a rzadko spotykamy się na forum parafii uważa 28-latek.

Chce w świetle natchnienia Ducha Świętego porozmawiać o sprawach istotnych i kluczowych dla Kościoła. Jednocześnie cieszy się, że synod zaczyna się od modlitwy i medytacji. To dobrze, że nie przychodzimy nakręceni i każdy chce coś powiedzieć, bo ma jakiś pomysł na reformę. Wtedy wszystko byłoby nieuporządkowane. Zaczynamy od powrotu do spraw pierwszych, jak usłyszeliśmy w Liście do Kościoła w Efezie. A potem możemy dyskutować  uważa wrocławianin. Spotkania rejonowe są dla niego okazją, by wymienić się miłością braterską, wyjść poza utarte schematy i środowiska, w których działa na co dzień.

Agata Janiak z parafii pw. św. Alberta Wielkiego we Wrocławiu w synod zaangażowała się dzięki proboszczowi i kręgowi biblijnemu, na którego spotkania niedawno zaczęła uczęszczać. Nie mam wobec synodu oczekiwań ani wyobrażeń na jego temat. Wszystko poznaję powoli. Na razie jestem bardzo zadowolona, szczególnie z tego, że możemy się dzielić słowem Bożym. Ludzie są nastawieni do siebie bardzo pozytywnie mówi 37-latka. Podkreśla, że oczekiwania wobec Kościoła ma Bóg Stwórca i szkopuł w tym, żeby wierni z pomocą Ducha Świętego mogli do nich dotrzeć, właściwie je odczytać i potem wprowadzić w życie.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.