Św. Franciszek z Asyżu, wielbiciel Stwórcy i Jego dzieł

Agata Combik Agata Combik

|

Foto Gość

publikacja 04.10.2023 20:49

W parafii pw. św. Karola Boromeusza we Wrocławiu w dzień św. Franciszka - orędownika ekologów, patrona zwierząt - odbyło się błogosławieństwo "braci mniejszych".

Św. Franciszek z Asyżu, wielbiciel Stwórcy i Jego dzieł Niektóre zwierzaki miały odświętne fryzury. Agata Combik /Foto Gość

Pod franciszkańskim kościołem można było spotkać – wraz z opiekunami – syryjską chomiczkę Tuptusię, miłośniczkę słonecznika, klasztorną kocicę Hankę czy też Tosię i Sarę, które są sąsiadkami i często spotykają się na spacerach. Były też Boni, Rusinek i wiele innych psów oraz kotów.

– „Bóg kocha mnie takiego, jakim jestem…” On kocha ludzi, ale kocha też zwierzęta – mówił o. Marcin Buntow OFMConv, intonując piosenkę. Pośród głośnego szczekania zabrzmiały kolejne utwory, a o. Stanisław Lelito OFMConv pobłogosławił każdego futrzanego uczestnika spotkania.

– Św. Franciszek zakochał się w Panu Bogu i ze względu na Niego kochał wszystko, co On stworzył, całą przyrodę – lasy, góry, rośliny i zwierzęta, które nam jakoś towarzyszą w drodze do nieba – mówił o. Stanisław. – Jeśli św. Franciszek jest patronem ekologów, jeśli kocha zwierzęta, to przede wszystkim ze względu na Pana Boga.

To Biedaczyna z Asyżu zorganizował szopkę z prawdziwymi zwierzętami – wprowadzając je w świętowanie Bożego Narodzenia. – Chciał przybliżyć ludziom realia Betlejem, warunków, w których narodził się Jezus. Do Greccio sprowadził zwierzęta, które na co dzień towarzyszyły ludziom: woła, osła, krowę – dodaje franciszkanin.

W opowieściach o życiu św. Franciszka słyszymy także m.in. o kazaniu do ptaków. – To, co jest legendą, jest pewnie jakoś zakorzenione w rzeczywistości. Jeśli ludzie nie chcieli słuchać Ewangelii, Franciszek mówił kazanie do zwierząt, ptaków. O dziwo, przychodziły wtedy, przylatywały, wsłuchując się w jego słowa. To spowodowało, że i ludzie zaczęli słuchać tego, co mówił im o Stwórcy – opowiada o. Stanisław.

Przywołuje także historię wilka z Gubbio. – Miał on złą renomę. Był zwierzem nieokrzesanym, atakującym ludzi. Legenda głosi, że św. Franciszek jakoś się dogadał i z tym wilkiem i z mieszkańcami. Oni się o niego troszczyli, a wilk pomagał im na różne sposoby.

– Wierzymy, że Bóg jest Stwórcą i Panem wszystkiego – ludzi i całego stworzonego świata – tłumaczy o. Marcin. – Prosimy Go o błogosławieństwo także dla zwierząt – tych, którymi się opiekujemy, które są nam bliskie. Modlimy się, by były zdrowe, cieszyły nas. Na pewno wnoszą wiele radości w nasze życie, a często koją ból, wyrażając swoje przywiązanie do nas.