Czas na Wielki Post(ęp)

Maciej Rajfur Maciej Rajfur

|

Gość Niedzielny

publikacja 19.02.2024 13:26

Czym jest wiara autonomiczna? Czy wystarczy po prostu wierzyć w Boga? Po co nam Kościół? - odpowiedzi na te pytania znaleźli uczestnicy rekolekcji wielkopostnych w Bagnie u salwatorianów.

Czas na Wielki Post(ęp) Uczestnicy rekolekcji wielkopostnych razem z salwatorianami. Archiwum TOTU

Początek Wielkiego Postu tworzy doskonałą okazję, by wytyczyć precyzyjnie kierunek własnego postępu. Wielki Post(ęp) to zaś hasło rekolekcji, które odbyły się od 16 do 18 lutego w domu rekolekcyjnym TOTU w Bagnie. Uczestniczyło w nich ponad 60 osób z całej Polski. Była to przede wszystkim młodzież akademicka i pracująca.

- Przez całe rekolekcje uczestnicy doświadczali, że postęp duchowy dokonuje się przede wszystkim w bliskim kontakcie z Panem Bogiem i w doświadczeniu wspólnoty. Postęp to rozwój, działanie i trud. Jakie są kryteria postępu i co wpływa na rozwój duchowy? Na te pytania uczestnicy spotkania poszukiwali odpowiedzi - mówi ks. Kamil Leszczyński SDS, organizator.

On sam w czasie rekolekcji mówił o dynamizmie wiary, która powinna się ciągle rozwijać.

- Nasza wiara powinna podlegać procesowi. Od wiary infantylnej dziecka, które powoli odkrywa tę przestrzeń, po wiarę autonomiczną. Na początku nasza wiara była wiarą naszych dziadków, rodziców, bliskich. Modliliśmy się tak, jak nas nauczyli. Chodziliśmy do kościoła z rodzicami. Potem w okresie dojrzewania pojawia się wiele pytań i wątpliwości. I później rodzi się własna wiara. Wiem, dlaczego wierzę, dlaczego chcę mieć relację z Panem Bogiem - wyjaśniał ks. Leszczyński.

Podkreślił, że wiara jest tak długo niedoskonała, jak długo nie dokonuje się w miłości. Mogę przestrzegać wszystkich możliwych przykazań i żyć co do joty w zgodności z Pismem Świętym, ale dojrzała wiara dokonuje się jedynie w miłości.

- Wiara wzrasta poprzez modlitwę i relację z Bogiem. Daje nam przedsmak nieba. Wierzyć, nie znaczy ufać. Mogę wierzyć w Boga, ale to nie oznacza automatycznie, że Mu ufam. Mogę chodzić do kościoła, ale nie daję się prowadzić Bogu. Nie chcę zrobić kroku do przodu - zwracał uwagę salwatorianin.

Wiara to droga. Pierwsze określenie uczniów Chrystusa brzmiało: "wyznawcy drogi". Dopiero potem weszło "chrześcijaństwo".

- Nasza wiara zakłada dwa podstawowe komponenty. Po pierwsze, w kogo wierzymy. Ale w wierze dojrzałej to za mało. Powinniśmy w Boga nie tylko wierzyć, lecz Mu zaufać. Ale żeby komuś zaufać, powinienem najpierw go poznać. Nie ufamy przecież obcemu - mówił ks. Konrad Nowak SDS.

Przywołał nauczanie założyciela salwatorianów - bł. o. Franciszka Jordana, który w swoim dzienniku w dochodzeniu do dojrzałej wiary wymienił konkretne środki. To łaska, Pismo Święte, przykłady i kontakt ze świętymi oraz modlitwa.

- Wszystko, co się dzieje w naszym życiu, jest łaską. A co to jest łaska? Niełatwo ją zdefiniować, a bardzo często posługujemy się tym terminem. To przychylność Pana Boga, która wprowadza nas w wewnętrzne życie Trójcy Świętej. Ale nie chodzi o "wkuwanie" definicji, lecz uchwycenie sensu. W języku polskim istnieje takie określenie: "Robić komuś łaskę" i my może patrzymy na Boga przez pryzmat tego stwierdzenia. Że my musimy na łaskę zasłużyć, jakoś Boga obłaskawiać. I ciągle będziemy czuli frustrację, że nam to nie wychodzi. A to nie tak. Zobaczcie na Maryję - pełną łaski. Czy ona prosiła, żeby Bóg wypełnił ją swoją łaską? Czy ona musiała na nią jakoś zasłużyć? Bóg nie robi nam łaski, On ją daje i nie musimy sobie w żaden sposób na nią zapracowywać - przekonywał ks. Nowak.

Na wiarę warto patrzeć przez pryzmat osobowej relacji z Bogiem, co pozwala lepiej zrozumieć Kościół jako wspólnotę.

- Bóg jest tak potężny i wszechmocny, że chciał się podzielić dobrem i miłością z człowiekiem. Dlatego powołał nas do istnienia i do wspólnoty. Dlatego też powstał Kościół. Od samego początku historii zbawienia Bóg woła człowieka coraz mocniej. Widać to na kartach Pisma Świętego. Wspólnota ludu Bożego w pewnym momencie zostaje uhierarchizowana i dokładnie poukładana. Porządkuje ją najpierw Jezus Chrystus. Powołuje dwunastu apostołów. Oni w pewnym momencie biorą odpowiedzialność za wspólnotę. Potem Jezus powołuje siedemdziesięciu dwóch, by wiara coraz bardziej się rozpowszechniała. To odpowiednicy dzisiejszych prezbiterów. Bóg wyposaża swój Kościół nie tylko w czynniki ludzkie jak hierarchię, ale też w łaskę. To wszystko ma doprowadzić do zbawienia człowieka - opisywał ks. Łukasz Anioł SDS.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.