Nierówne traktowanie religii

Maciej Rajfur

|

Gość Wrocławski 11/2024

publikacja 14.03.2024 00:00

Wrocławska kuria wysłała pismo do minister edukacji narodowej w sprawie wycofania się z decyzji wyłączenia religii ze średniej ocen. – To dyskryminująca zmiana – mówi ks. dr Mariusz Szypa.

Dyrektor Wydziału Katechetycznego zareagował stanowczo na ministerialne plany, wykazując ich niezgodność z prawem. Dyrektor Wydziału Katechetycznego zareagował stanowczo na ministerialne plany, wykazując ich niezgodność z prawem.
Maciej Rajfur /Foto Gość

Przypomnijmy, że MEN zapowiedziało plany nowelizacji rozporządzenia w sprawie oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów w szkołach publicznych. Dotyczy to m.in. głośnego usunięcia prac domowych. Zmiany obejmują także lekcje religii. Ministerstwo proponuje usunięcie ze średniej ocen z religii i etyki. Trwają konsultacje. Wydział Katechetyczny wrocławskiej kurii stanowczo zareagował, argumentując w specjalnym piśmie do minister Barbary Nowackiej, dlaczego jest to błędna decyzja. Czy doczeka się odpowiedzi?

Nierówne traktowanie

Dyrektor Wydziału Katechetycznego porusza w piśmie tylko aspekty prawne. Do tej pory nikt prawa do oceniania na lekcji religii nie kwestionował. Trybunał Konstytucyjny kilka razy wydawał decyzję, że wliczanie ocen z religii do średniej nie jest sprzeczne w konstytucją. – Dlaczego zatem dzieje się to w tym momencie? Warto sobie zadać takie pytanie – zachęca dyrektor ks. Szypa.

Podkreśla, że stawką jest tutaj prawo uczniów oraz ich rodziców. Oni składają deklaracje w szkole i mają prawo do tego, by lekcje religii odbywały się w takim charakterze, jak inne przedmioty – z ocenianiem. – Dzieci wkładają czas i pracę w zdobywanie konkretnej wiedzy religijnej, określonej w podstawie programowej. Powinny być za nią premiowane. Religia to nie są luźne dyskusje przez 45 minut, ale taki sam przedmiot, jak historia czy geografia, w którym uczniowie się angażują – przekonuje ks. Szypa.

Kapłan podkreśla we wniosku, że nawet zajęcia dodatkowe, które czasem nie mają określonej podstawy programowej, wliczają się do średniej. „Skoro zajęcia z religii po deklaracji o uczęszczaniu stają się obowiązkowe, czym różnią się od zajęć, których być nie musi, ale mogą się odbywać w przypadku przyznania na nie funduszy?” – pisze. Ocenianie jest również kluczowym motywatorem dzieci i młodzieży, ale także pozwala rozliczać nauczyciela, czy potrafi od uczniów wymagać. – Nauczyciele religii powinni być traktowani jak inni nauczyciele – argumentuje dyrektor Wydziału Katechetycznego. W piśmie wskazuje, że zapis ministerstwa jest nieuczciwy i przeczący wychowawczemu zadaniu szkoły. Ma znamiona dyskryminacji i nierównego traktowania

Za szybko się dzieje

Trwa zatem próba sił. Teoretycznie rozporządzenie ministerstwa ma wejść w życie w kwietniu, ale data nie jest ostateczna, ponieważ w resorcie edukacji pod naciskami opinii publicznej zauważono, że przyznano za mało czasu na konsultacje. – To pospieszny termin i nie ma żadnego argumentu, dlaczego tak szybko to się dzieje. Nie mówimy przecież o pilnej sprawie, ale takiej, która wymaga dobrego rozeznania. Podkreśla to wiele środowisk szkolnych i dyrektorzy. Odchudzenie podstawy programowej wydaje się potrzebne, ale nie w takim tempie – zaznacza ks. Szypa.

Zmiana w systemie edukacji powinna być ewolucyjna, a nie rewolucyjna. Jak podkreśla kapłan, ministerstwo nie zadało sobie trudu, aby zbadać, jakiej grupy uczniów dotyczy ocena z religii. W aspekcie usunięcia prac domowych wykazało, ilu osób będzie to dotyczyło. Jeśli chodzi o religię i średnią ocen, podało: brak danych. – To pokazuje pośpiech w działaniu. A mówimy o dużej liczbie osób. W naszej archidiecezji średnia uczniów uczęszczających na religię wynosi 64 proc., zaś w Polsce jest jeszcze wyższa. Z jakiej racji oni zostaną pozbawieni oceny? – pyta dyrektor Wydziału Katechetycznego.

Rozporządzenie dotyczące zmian w systemie edukacji może zostać odrzucone, a może być procedowane dalej. Konsultacje trwają. Ministerstwo może się odnieść do przysłanych opinii. – Trwa zamieszanie w sprawie religii i ono się pogłębia. O jednym mówi rozporządzenie, co innego podają media, które piszą też o zmianie liczby godzin czy ustalaniu planu lekcji wobec religii. Dyrektorzy i nauczyciele czują się zagubieni pod różnymi naciskami. A te kwestie nie weszły w tryb legislacji. Sprawa dotyczy tylko wliczania ocen do średniej – precyzuje ks. Szypa. Dodaje, że w oficjalnym piśmie nie poruszył jeszcze ważnego aspektu nauczycieli religii. – Przecież oni poświęcili swoje życie systemowi oświaty. Pracują także w świetlicach, przy samorządach szkolnych itd. Tego się nie zauważa – podsumowuje.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.