Nowy Numer 16/2024 Archiwum
  • Jacek1976
    22.11.2013 14:56
    Jacek1976
    Proszę Księdza

    Dziękuję za poświęcenie uwagi mojemu małemu felietonikowi. Dziękuję również za słowa uznania za teksty o policji. A także - co niestety niezbyt częste u duchownych - brak uprzedzeń wobec tytułu, w którym dane jest mi pracować.

    Odnoszę jednak wrażenie, że w kilku miejscach się nie zrozumieliśmy. Nie wyrażam oburzenia, jeno zdziwienie. Argument o ewentualnym wypadku odrzucam, bo obaj z księdzem wiemy, że w sali znalazłoby się miejsce dla wszystkich, którzy musieli zostać przed drzwiami. Te starsze panie to nie dramaturgia, to fakt.

    Przechodząc zaś do meritum: jak sądzę do poświęcenia mi tych kilkunastu zdań skłonił księdza (podobnie, jak było to w przypadku Radia Rodzina) fragment o pani, która przedstawiła się jako dziennikarka owego radia. By potwierdzić, że wypisuję bzdur wystarczy zapytać panów, którzy tego dnia wpuszczali do środka przybyłych. To jeden z nich - ten najroślejszy - podjął z nią dialog. Okazało się, że pani owa nie ma przy sobie legitymacji prasowej. Jak stwierdził - on sam jest dziennikarzem Radia Rodzina, takową posiada, dlatego on jest po tej stronie drzwi, a ona po drugiej.

    I tu - przyznam księdzu - mam pewien problem: bo ksiądz piszę, że nie "barwy", a względy bezpieczeństwa decydowały o tym, kto wejdzie na spotkanie, a kto nie. Jak na legitymację nie próbowałem. Próbowała moja koleżanka. Oświadczono jej, że GW nie jest tam mile widziana. Ksiądz dowodzi, że decydowały o tym względy bezpieczeństwa. Pytanie za 100 pkt.: Czy gdyby owa pani posiadała stosowną legitymację, to weszłaby do środka, czy odmówiono by jej ze wspomnianych względów bezp.?

    Na koniec jeszcze prośba: nigdy w swoich tekstach nie atakowałem Kościoła. Nigdy nie starałem się go ośmieszać. Nie rozumiem zatem sugestii księdza, iż "jeździłbym po Kościele, papieskiej uczelni i organizatorach wypominając brak wyobraźni i odpowiedzialności". nie odmawiam księdzu prawa do oceny, ale to jednak przytyk zbyt dużego kalibru. Tym bardziej, że - z tego co wiem - impreza nie była wcale imprezą kościelną. Jeden z przedstawicieli Kurii poinformował mnie wręcz, ze ta nie ma z nią nic wspólnego.

    Na całe szczęście Pan Cejrowski to wciąż nie to samo co Kościół.

    Z nieustającym szacunkiem

    Pozdrawiam (bez prądu i odniesień do Seksmisji)

    doceń 0
  • rkowalski
    22.11.2013 16:02
    Panie Jacku,

    jest mi miło, że dziennikarz tej klasy poświęcił uwagę mojemu tekstowi, z resztą nie po raz pierwszy. Pamiętam, jak swego czasu miał Pan za złe "Gościowi Wrocławskiemu", że ośmielił się napisać o - jak to Pan określił - o przerwanej lekcji tolerancji we Wrocławiu (http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35771,11316029,Przerwana_lekcja_tolerancji_w_wielokulturowym_miescie.html). Nasze (moje) zbieranie materiału nazwał Pan wywieraniem nacisków... Przepraszam zatem za przytyk - Pana zdaniem - zbyt dużego kalibru. Chciałem jedynie pokazać, że wszystko jest dobrze, do momentu gdy nic się nie wydarzy. Łatwo wówczas łamać zasady, naciągać procedury. Gdy jednak dochodzi do tragedii powstają pytania: "kto zawinił?", "Kto wpuścił aż tylu słuchaczy?", "Dlaczego nie przestrzegano przepisów?"
    Uprzedzeń żadnych nie mam i myślę, że mogą potwierdzić to osoby z Pana "firmy", z którymi dane jest mi spotykać się w czasie obsług.
    Nie wiem czy owa Pani weszłaby na spotkanie. Nie byłem świadkiem jej rozmowy z ochroną. Wiem, że gdy ja chciałem wejść postarałem się o stosowną wejściówkę. Z tą wchodził każdy bez pokazywania legitymacji, zatem twierdze, że gdyby Wasza dziennikarka posiadała wejściówkę, mogłaby - jak każdy - przez pierwsze 3 minuty robić zdjęcia, a później spokojnie notować w czasie spotkania. Tylko tyle, nic więcej...
    Akurat nie zgodzę się z Panem, że "obaj dobrze wiemy, iż w sali znalazłoby się miejsce dla wszystkich"... Ja nie wiem, bo:
    1. Nie wiem ile jest miejsc w auli i ile wydano wejściówek.
    2. Nie wiem ile osób nie zostało wpuszczonych.
    Ufam jednak, że organizatorzy przygotowali tyle biletów, ile osób mogło znaleźć się na auli.
    • Karoliinka
      23.11.2013 14:50
      Ks. Rafale
      Dlaczego Księdzu nie przeszkadza, gdzie pracuje Pan Jacek? Oczywiście wpływu na to Ksiądz mieć nie może, natomiast napisanie takiego zdania może mieć wpływ na osoby o letnich poglądach. Wydaje mi się, że po tzw. "Sprawie Agaty", jasno chrześcijanie powinni wyrażać się o gazecie, która nawoływała do zabicia człowieka. Jasno trzeba mówić: nie mam wpływu na to gdzie kto pracuje i mieć nie mogę ale mogę powiedzieć, że przeszkadza mi, wręcz żal mi człowieka, że pracuje i jemu to nie przeszkadza w gazecie nawołującej do zabicia człowieka. Nasze jasne stanowisko pokazuje wartości, których należy bronić.
      doceń 0
  • jurek
    22.11.2013 18:55
    jurek
    Andlaczego spotkanie z p. Cejrowskim prowadzi ksiadz? Czyzby byl on autorytetem w sprawach wiary?
    doceń 0
  • rkowalski
    22.11.2013 19:40
    Ksiądz nie prowadził spotkania. Ponieważ odbywało się ono w auli papieskiej uczelni kleryk (jako student PWT i organizator Forum Młodych) przywitał Wojciecha Cejrowskiego jako gościa tej imprezy...
    doceń 10
  • xtomaszmic
    23.11.2013 08:38
    xtomaszmic
    Ojciec Swiety broni osoby homoseksualne bo tez sa ludzmi a ten czlowiek chory psychicznie wychowany z malpami pan Cejrowski nie godzien jest nazywac sie katolikiem , bo byc katolikiem to czynic i glosic MILOSIERDZIE BOZE WOBEC BLIZNICH a nie nienawisc .POZDRAWIAM .
    doceń 0
  • eldad
    23.11.2013 09:02
    @xtomaszmic - czy pisząc takie słowa nie wchodzisz w buty Cejrowskiego? On w rozmowie z Szymonem Hołownią też uzurpował sobie prawo do tego, by decydować kto jest jeszcze w Kościele i kto jest katolikiem, a kto nie. To co robisz, to filzofia Cejrowskiego, tylko z naleciałością Kalego. Jak ktoś decydować o tym czy jestem w Kościele to źle, ale jak ja decyduję to dobrze...
    doceń 3
  • ostjan
    23.11.2013 22:33
    @rkowalski
    A jak Ksiądz myśli, czy po tym felietonie Ksiądz zyskał, czy stracił?
    Zaczynając od tytułu, przecież to próba wyszydzenia dziennikarza GW, który jakoby uważał się za bohatera,lub kogoś stojącego ponad prawem. Jak mi się wydaje, na imprezach podobnego typu zarezerwowane są miejsca dla mediów, chyba że organizatorzy mają coś do ukrycia, i nie życzą sobie obecności dziennikarzy. W innych przypadkach "brak akredytacji" nie stanowi nigdy problemu i stosowna legitymacja staje się przepustką. (Panu Cejrowskiemu się nie dziwię, bo gdyby zarejestrować wszystko co publicznie wygaduje, mógłby mieć problemy.)
    Jawna drwina z dziennikarza nie wpuszczonego na spotkanie z Cejrowskim poprzez wskazanie odnośnikami do materiałów i relacji tegoż jest co najmniej niesmaczna. A odpowiedź na post dziennikarza i sformułowanie, że "dziennikarz tej klasy.." jednoznacznie określa Pańskie lekceważenie i niską ocenę dziennikarza.
    No cóż? Jak na księdza i do tego publikującego w katolickiej prasie całkiem nieźle i przede wszystkim zgodnie z nauką Jezusa. Gratuluję księdzu, na pewno ksiądz zyskał.
    doceń 0
  • rkowalski
    24.11.2013 02:23
    @ostjan
    Nie zamierzam się tłumaczyć. Akurat pana Jacka cenie i pierwszy akapit mojego komentarza aż nadto wyraźnie o tym świadczy... stwierdzenie "dziennikarz tej klasy" autentycznie oddaje mój szacunek do pana J. Harłukowicza. Czytam jego teksty i wiele z nich naprawdę cenię... nawet jeśli nie zgadzam się z poglądami, ale raz jeszcze powtórzę - ten człowiek "jest jakiś".

    Myli się Pan legitymacja dziennikarska nie zawsze jest przepustką. Gdy impreza jest biletowana lub obowiązują wejściówki najczęściej dzwonimy do organizatorów z pytaniem czy jest możliwe i na jakich zasadach uczestnictwo dziennikarzy... Tylko tyle i aż tyle...

    Drwinę widzisz tam, gdzie jej akurat nie ma... Wskazanie odnośników ma na celu pokazanie, iż autor tekstu myli się w swoich stwierdzeniach. Jeśli powiedzenie komuś: "Było inaczej niż mówisz, bo ja tam byłem i widziałem na własne oczy" uważasz za drwinę - cóż trudno dyskutować.

    Przy okazji odpowiem, dlaczego nie przeszkadza mi gdzie pracuje pan Jacek. Otóż Kazimierz Pawlak ze słynnych "Samych swoich" mawiał, że Polacy nie dzielą się na kresowych i resztę, a prosto: na mądrych i głupich... Tak i jak uważam, że wcale nie dzielimy się na PiS i PO, Wyborczą i Nasz Dziennik, a prosto...
    • Karoliinka
      25.11.2013 11:57
      ks. Rafale
      Taka odpowiedź co do nie przeszkadzania gdzie pracuje pan Jacek tylko wskazuje na to, że w głowie Księdza pojawia się myśl o jakimś podziale. Mi do głowy nie przyszło, żeby to przeszkadzanie uzależnione było od "opcji". Proszę Księdza nie możemy w jakikolwiek sposób okazywać, że nie przeszkadza nam taki tytuł, który nawołuje do zabicia człowieka. Mamy być zimni albo gorący. Nasza mowa ma być tak, tak, nie nie. Tu nie chodzi o opcję polityczną, tylko o naukę wypływającą z Ewangelii. Dla nas wiernych ważne jest by Księża jasno mówili: żałuję pana Jacka, że pracuje w gazecie NAWOŁUJĄCEJ DO ZABICIA CZŁOWIEKA. To ważniejsze od jakiś sztucznych podziałów na PiS i PO, Wyborczą i Nasz Dziennik. To tak prosto...
      doceń 0
  • ostjan
    24.11.2013 10:26
    " @ostjan Nie zamierzam się tłumaczyć...."
    Wypowiedzi Księdza są niekonsekwentne.
    Na wstępie Ksiądz pisze, że nie zamierza się tłumaczyć, a w następnych akapitach się tłumaczy.
    Zupełnie tak jak pisał Ksiądz, że organizatorzy ze względów bezpieczeństwa nie mogli wpuścić kilku dziennikarzy, a później odpowiadając dziennikarzowi pisze Ksiądz, że nie wie ile było miejsc, ile wydano wejściówek i ile osób nie zostało wpuszczonych. To albo Ksiądz wie i argumentuje, że ze względów bezpieczeństwa nie wpuszczono dwoje dziennikarzy, albo ksiądz nie wie i nie wypowiada się autorytatywnie na ten temat. Tak na marginesie, jaką Ksiądz posiada wiedzę, na temat bezpieczeństwa imprez publicznych, by tak jednoznacznie oceniać zaistniała sytuację? Czy dwie osoby więcej na sali z zakładam, że kilkudziesięcio, lub paruset osobową publicznością stanowi zagrożenie? Kpiny proszę księdza, kpiny. Byłem na imprezach w teatrze i filharmonii, gdzie poza paruset osobową publicznością siedziało na dostawkach czy wręcz podłodze kilkadziesiąt co najmniej widzów i można było.
    W drwinie z dziennikarza jednak konsekwentnie brnie Ksiądz dalej. Bo czy nie drwiną jest wskazanie dziennikarzowi linków do relacji z imprezy na którą dziennikarz wybierał się służbowo, by złożyć z niej relację. Dziennikarz nie wybierał się tam dla zaspokojenia swojej ciekawości mądrościami pana Cejrowskiego tylko służbowo.
    W tym wpisie nie oceniam intencji Księdza, a jedynie to co wyszło mu spod klawiatury.
    Na koniec pozostaje mi wyrazić zdziwienie ostatnim akapitem na temat klasyfikacji ludzi i instytucji. Nie prowokowałem w najmniejszym stopniu Księdza do takiej wypowiedzi.
    Uważam jednak, że jest to bardzo ważny temat w naszej rzeczywistości, zwłaszcza, że wywołuje duże emocje, agresję i nienawiść również na forach i w felietonach GN.
    Może by Ksiądz napisał szerzej o tych zjawiskach? Jest potrzeba by przekonać czytelników, że nie wszyscy mają takie same poglądy i że jest to normalne. Że można pomimo odmiennych poglądów darzyć szacunkiem tych innych, że nie są to wrogowie, których należy zwalczać, tylko tak samo jak my, to Polacy. Jakby udało się to Księdzu ująć bez nieskutecznego przykazania miłości do bliźniego, to może trafiłoby to też do tych czytelników i także felietonistów GN dla których przykazanie miłości to puste słowa.
    doceń 0
  • ostjan
    24.11.2013 10:30
    " @ostjan Nie zamierzam się tłumaczyć...."
    Wypowiedzi Księdza są niekonsekwentne.
    Na wstępie Ksiądz pisze, że nie zamierza się tłumaczyć, a w następnych akapitach się tłumaczy.
    Zupełnie tak jak pisał Ksiądz, że organizatorzy ze względów bezpieczeństwa nie mogli wpuścić kilku dziennikarzy, a później odpowiadając dziennikarzowi pisze Ksiądz, że nie wie ile było miejsc, ile wydano wejściówek i ile osób nie zostało wpuszczonych. To albo Ksiądz wie i argumentuje, że ze względów bezpieczeństwa nie wpuszczono dwoje dziennikarzy, albo ksiądz nie wie i nie wypowiada się autorytatywnie na ten temat. Tak na marginesie, jaką Ksiądz posiada wiedzę, na temat bezpieczeństwa imprez publicznych, by tak jednoznacznie oceniać zaistniała sytuację? Czy dwie osoby więcej na sali z kilkudziesięcio, lub paruset osobową publicznością stanowi zagrożenie? Kpiny proszę księdza, kpiny. Byłem na imprezach w teatrze i filharmonii, gdzie poza paruset osobową publicznością siedziało na dostawkach czy wręcz podłodze kilkadziesiąt co najmniej widzów i można było, i było bezpiecznie.
    W drwinie z dziennikarza jednak konsekwentnie brnie Ksiądz dalej. Bo czy nie drwiną jest wskazanie dziennikarzowi linków do relacji z imprezy na którą dziennikarz wybierał się służbowo, by złożyć z niej relację. Dziennikarz nie wybierał się tam dla zaspokojenia swojej ciekawości mądrościami pana Cejrowskiego.
    W tym wpisie nie oceniam intencji Księdza, a jedynie to co wyszło mu spod klawiatury.
    Na koniec pozostaje mi wyrazić zdziwienie ostatnim akapitem na temat klasyfikacji ludzi i instytucji. Nie prowokowałem w najmniejszym stopniu Księdza do takiej wypowiedzi.
    Uważam jednak, że jest to bardzo ważny temat w naszej rzeczywistości, zwłaszcza, że wywołuje duże emocje, agresję i nienawiść również na forach i w felietonach GN.
    Może by Ksiądz napisał szerzej o tych zjawiskach? Jest potrzeba by przekonać czytelników, że nie wszyscy mają takie same poglądy i że jest to normalne. Że można pomimo odmiennych poglądów darzyć szacunkiem tych innych, że nie są to wrogowie, których należy zwalczać, tylko tak samo jak my, to Polacy. Jakby udało się to Księdzu ująć bez nieskutecznego przykazania miłości do bliźniego, to może trafiłoby to też do tych czytelników i także felietonistów GN dla których przykazanie miłości to puste słowa.
    doceń 0
  • eldad
    24.11.2013 12:53
    Teraz to Księdzu będzie się ciężko dyskutowało... Z człowiekiem, który wiedzę na temat bezpieczeństwa publicznego zdobył bywając w teatrze trudno przedstawić logiczne argumenty... A gdyby ów człowiek śledził całość dyskusji a nie tylko własne posty zobaczyłby, że Ksiądz odpowiada innym, którzy postawili pytanie o pracę pana Jacka... Ale przecież musiałby wówczas uznać za drwinę z niego, iż kapłan nie dyskutuje tylko i wyłącznie z nim... Pozdrawiam i gratuluję komentarza. Naprawdę trafny, ze swadą i ironią...
    • ostjan
      24.11.2013 14:55
      @eldad
      Przykłady z teatrem, czy filharmonią miały pokazać skalę problemu. Jestem inżynierem budownictwa i w pracy projektanta stykałem się z problemami bezpieczeństwa w obiektach wielkokubaturowych, przeznaczonych do jednoczesnego pobytu dużej ilości ludzi. W takich obiektach nie ma znaczenia czy przebywa parę osób więcej niż przewidywana liczba. To nie łódź czteroosobowa, do której weszło siedem osób i wypłynęło na wzburzone wody. Do oceny tego zjawiska nie trzeba być nawet fachowcem, zdrowy rozsądek wystarcza. Również pozdrawiam.
      doceń 2
    • ostjan
      24.11.2013 14:56
      @eldad
      Przykłady z teatrem, czy filharmonią miały pokazać skalę problemu. Jestem inżynierem budownictwa i w pracy projektanta stykałem się z problemami bezpieczeństwa w obiektach wielkokubaturowych, przeznaczonych do jednoczesnego pobytu dużej ilości ludzi. W takich obiektach nie ma znaczenia czy przebywa parę osób więcej niż przewidywana liczba. To nie łódź czteroosobowa, do której weszło siedem osób i wypłynęło na wzburzone wody. Do oceny tego zjawiska nie trzeba być nawet fachowcem, zdrowy rozsądek wystarcza. Również pozdrawiam.
      doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zapisane na później

Pobieranie listy