Wrzeszczą, walą w ściany. Do zamkniętych bezdomnych ludzi docierają z zewnątrz odgłosy świata, ale ich nikt nie słyszy. Może nie chce usłyszeć? Trzech z nich umiera.
Dramatyczne sceny zobaczymy w filmie „Zamknięci”, kolejnym obrazie przygotowywanym przez zespół filmowy działający w środowisku wrocławskiego koła Towarzystwa Pomocy św. Brata Alberta (TPBA). – To będzie film pełen potężnych emocji – mówi Darek Dobrowolski, kierownik schroniska dla bezdomnych mężczyzn przy ul. bp. Bogedaina we Wrocławiu, reżyser „Zamkniętych”. Inspiracją dla opowieści na ekranie stały się wydarzenia sprzed roku – prawdziwa historia bezdomnego schorowanego Krzysztofa.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.