Kościół w Gniechowicach to jedyna świątynia w kraju pod wezwaniem św. Filomeny. W głównym ołtarzu znajduje się wizerunek małej świętej. Mieszkańcy żarliwie modlą się do niej i powierzają jej swe trudy życia codziennego, a także podziękowania za łaski, które od niej otrzymali.

Św. Filomena urodziła się w III w. i żyła zaledwie 13 lat. Jako dziecko, złożyła Jezusowi ślub dziewictwa i wierności. Cesarz postanowił zniewolić 13-letnią Filomenę, lecz ani propozycja bogactwa, ani namowa rodziców, ani groźba męczeńskiej śmierci nie zmieniła jej decyzji. Powiedziała wówczas: lepiej jest stracić życie na ziemi, by osiągnąć wiekuiste szczęście, niż uniknąć śmierci doczesnej i zasłużyć na wiekuistą karę. Pozostanę wierna Jezusowi nawet za cenę mojego życia!

Po 40-dniowym więzieniu, skazano ją na śmierć męczeńską. Mając 13 lat, została ubiczowana i cudownie uzdrowiona, następnie próbowano ją utopić z kotwicą u szyi w wodach Tybru, ale ocalała. Kilkakrotnie przeszyta gradem strzał przez oddział łuczników - przeżyła. Ostatecznie ścięto ją katowskim toporem 10 sierpnia 302 r.

Niezwykła święta patronuje parafii w niewielkiej miejscowości Gniechowice, gdzie w sobotę, 8 sierpnia o godzinie 11 zostanie odprawiona uroczysta Msza św. odpustowa.

Ks. proboszcz Jarosław Wawak długo starał się o relikwie pierwszego stopnia. W końcu udało mu się je uzyskać od braci norbertanów. W najbliższą sobotę wierni będą mogli je ucałować już w Gniechowicach.