Nie ostatni raz dzisiaj słońce zachodzi, a po złej chwili piękny dzień nadchodzi – mówi z przekonaniem Maria Morożko, sybiraczka, która 12 października kończy 100 lat.
Miej zawsze uśmiech na ustach – powtarza. Promieniuje pogodą ducha, choć ma za sobą straszne chwile w tajdze, a na wygnaniu straciła pięcioro bliskich. Dziś mieszka w Dąbrowie (parafia Świerczów w powiecie namysłowskim) razem z rodzoną siostrą Ludwiką, zwaną Wisią, która krząta się po domu. W końcu ma ledwie… 97 lat. Pani Maria też w miejscu nie usiedzi. – „100 lat będę miała, wózek żem dostała, ale cóż mi z wózka, kiedy nie ma Józka” [który by ją woził] – recytuje z błyskiem w oku. Wiersz kończy puenta, w której jubilatka zapowiada, że dalej będzie chodzić.
Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.