Zapisane na później

Pobieranie listy

Mamy nowe diecezjalne sanktuarium

U progu różańcowego miesiąca - października - sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Różańcowej z Kresów w Nowolesiu zyskało rangę diecezjalnego. Stosowny dekret wydał metropolita wrocławski abp Józef Kupny. Aktu nominacji dokonał wikariusz generalny archidiecezji wrocławskiej ks. dr Adam Łuźniak.

Karol Białkowski Karol Białkowski

dodane 04.10.2021 10:03

Cudowny obraz Maryi datowany jest na XVII w. i do Nowolesia przybył z Komarna (kilkadziesiąt kilometrów od Lwowa) wraz z przesiedlonymi mieszkańcami miejscowości. - Był wzorowany na XII-wiecznym wizerunku Matki Bożej Śnieżnej. Według tradycji, przed naszym obrazem modlił się król Jan III Sobieski, prosząc o zwycięstwo, a wota zawieszone przy obrazie upamiętniały m.in. zwycięstwo nad Kozakami w 1648 r. i Tatarami w 1672 r. - opowiadał na początku uroczystości ogłoszenia sanktuarium proboszcz ks. Janusz Prejzner.

W nowoleskim kościele pw. św. Marcina obraz został intronizowany 8 grudnia 1957 roku. Aktu dokonał kard. Bolesław Kominek. - 40 lat później kard. Henryk Gulbinowicz wydał dekret o ustanowieniu dekanalnego sanktuarium Matki Bożej Różańcowej w Nowolesiu. Obecny ordynariusz, abp Józef Kuny wydał dekret ustanawiający to miejsce (od 1 października - red.) sanktuarium diecezjalnym - dodał.

Posłuchaj dekretu abp. Józefa Kupnego. Czyta ks. dr Adam Łuźniak:

Homilię wikariusz generalny rozpoczął od historii, która doskonale obrazowała, jaka jest siła modlitwy różańcowej. Zaznaczył, że zapewne wielu z nas ma bardzo podobne doświadczenia. - Te sytuacje czasem wyglądają jak zbieg okoliczności, jak przypadek, ale nas wiara uczy pewnego spojrzenia na świat - przypadek to inne imię Opatrzności. Bóg ma w swojej ręce historię życia poszczególnych osób i historię świata. Choćby człowiek był przekonany, że wszystkie sznureczki trzyma w swoim ręku i że wszystko od niego zależy, nad tym wszystkim czuwa Pan Bóg - zwrócił uwagę. Podkreślił też, że Bóg przekazuje wiele łask przez pośrednictwo Matki swego Syna, Jezusa Chrystusa.

Ksiądz A. Łuźniak zwrócił uwagę, że na Różaniec można spojrzeć, używając terminologii militarnej. - Najskuteczniejszym nie jest ten żołnierz, który jest fizycznie silny, ale ten, który ma skuteczną broń, wie o tym, że ją ma, potrafi jej używać i nie ma lęku przed wrogiem. Te cztery kategorie muszą się zdarzyć w życiu żołnierza, by był on skuteczny. (...) To, co nam Bóg daje, to bardzo poważna broń - przekonywał.

Zaznaczył, że podstawą Różańca jest pozdrowienie anielskie. - To są słowa, którymi pozdrawiamy Maryję, medytując pełnie łaski, którą otrzymała od Boga - tłumaczył i dodał, że dla pełnego zrozumienia trzeba odwołać się do sytuacji spod krzyża, gdy Jezus mówi do Mary i i św. Jana: "Oto syn Twój; oto Matka twoja". Tłumaczył, że w tej scenie widzimy usynowienie każdego z nas. Stajemy się dziećmi Maryi. - Maryja jest pełna łaski, ale nie trzyma tych łask zazdrośnie, tylko i wyłącznie dla siebie. Stałą się matką nas wszystkich, by z tej łaskawości, którą jej Bóg okazał, przekazał coś i nam. Dlatego jest nam dana w Maryi wspomożycielka, która jest przebogata w Boże dary. Jest dana po to, by z Jej serca łaska przelewała się na wszystkich, którzy u Jej serca staną, żebyśmy my w tej pełni mieli udział - nauczał.

Następnie wrócił do militarnego porównania. Przekonywał, że w naszej walce z przeciwnikami zbawienia mamy wszystkie wymienione wcześniej cechy. Mamy mocną broń - różaniec; umiemy jej używać - bierzemy różaniec w różnych sytuacjach dnia codziennego; wiemy, że ją mamy - o jej istnieniu przypomina m.in. obraz Matki Bożej Różańcowej z kościoła w Nowolesiu, pełni funkcję sztandaru, który ma integrować i zachęcać do modlitwy na różańcu. Tłumaczył też, że ten obraz dodaje odwagi, o czym świadczy jego historia związana z osobami, które z narażeniem życia przewiozły go z Kresów do Nowolesia.

- Jesteśmy wyposażeni do walki z przeciwnikami naszego zbawienia. A jeśli czasem Matka nie odpowiada od razu na nasze wołanie, to nie dlatego, że o nas zapomniała, ale dlatego, że zastosowane zostały rozwiązania, które są bardziej dla nas korzystne przede wszystkim w perspektywie naszego zbawienia. Bóg patrzy dalej - tłumaczył. Przekonywał też, że nawet gdy nie widzimy natychmiastowych efektów naszej modlitwy, to wtedy również wtedy warto modlić się na różańcu. - Jeśli nawet nie zyskamy nic, co po ludzku sobie zaplanowaliśmy, to jedno jest pewne - budujemy relacje z Maryją. To najcenniejsze, co może się zdarzyć - dodał.

Jako przykład podał coś, co wynika z naszej ludzkiej natury. Przekonywał, że często się chwalimy swoimi znajomościami z ważnymi i znanymi ludźmi. - Lubimy się czasem pochwalić tymi znajomościami. Bo znajomości dają nam poczucie bezpieczeństwa. Jeśli znamy doktora, który jest dobrym internistą, to mamy nadzieję, że w jakimś naszym nietypowym problemie, on się tym nim kompetentnie zajmie. Po ludzku nie jest to nic złego. Zauważmy, że znajomości materialne dają nam poczucie bezpieczeństwa w obrębie tego, co doczesne. Natomiast my wiemy - jako ludzie wierzący - że perspektywa wieczności jest bardziej istotna. Stąd warto budować znajomości dotyczące spraw wiecznych. W tym zakresie Różaniec daje poważną możliwość nawiązania relacji z Maryją. Relacji, która się przyda w sprawach duchowych, w sprawach wieczności - tłumaczył.

Ksiądz Adam Łuźniak zachęcał, by w dniu podniesienia rangi sanktuarium podjąć zobowiązania do szerzenia czci Maryi przez odprawianie Różańca, przez powierzanie Jej spraw osobistych, wspólnotowych, parafialnych i całego Kościoła, a także do tego, że będziemy zachęcać innych, by modlili się na różańcu. - Niech Różaniec kształtuje nasze sumienia, nasze relacje międzyludzkie i nasze myślenie o przyszłości. Bo Bóg ma w swoich rękach naszą przyszłość, a wiele łask, które chce nam dać, przekazuje przez Matkę swego Syna, Maryję.

Posłuchaj całej homilii:

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..