Emocje za kratą

wysłuchał Karol Białkowski

|

Gość Wrocławski 22/2012

publikacja 31.05.2012 00:00

Polska przegrywa z Czechami 8 : 3, 
ale zachowała jeszcze szanse na awans do ćwierćfinału mistrzostw Europy. Pierwszy mecz grupy A Biało-Czerwoni wygrali z Grecją 
1:0. To nie wróżenie z fusów. Więźniowie wołowskiego zakładu karnego od połowy maja rozgrywają własne Euro 2012. O niezwykłych mistrzostwach opowiada Waldek. 



Więźniowie będą oglądać mecze indywidualnie. Jedyną okazją 
do spotykania się w większej grupie jest Msza św. w kaplicy więziennej
 
Więźniowie będą oglądać mecze indywidualnie. Jedyną okazją 
do spotykania się w większej grupie jest Msza św. w kaplicy więziennej

Karol Białkowski

W więzieniu mamy 3 turnieje piłki halowej: o puchar kapelana, o puchar dyrektora zakładu, a teraz zorganizowaliśmy nasze Euro. Jest 16 drużyn z różnych oddziałów. W drodze losowania każda drużyna została przydzielona do jakiegoś kraju. Prowadzimy rozgrywki dokładnie w takiej formule jak Euro 2012. Tak się składa, że jestem głównym arbitrem. Za nami połowa meczów grupy A. Bilans Polski: jedna wygrana i jedna przegrana – może z grupy wyjdą.
W zakładzie mamy możliwość uprawiania sportu. Na wolnym powietrzu, na spacernikach mamy siłownię. W porze letniej są tam również zorganizowane boiska do siatkówki i piłki nożnej. Cały rok możemy korzystać z hali centralnej, gdzie odbywają się zajęcia z siatkówki, koszykówki i piłki halowej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.