O tym, że małżeństwa przeżywają ogromny kryzys, świadczą statystyki rozwodów. W archidiecezji wrocławskiej coraz więcej osób decyduje się na skorzystanie z wiedzy i doświadczeń innych, aby zapobiec dramatowi rozstania.
O budowanie relacji małżeńskich trzeba zadbać odpowiednio wcześnie, by nie dopuścić do głębokich kryzysów
Karol Białkowski
Ilona Phan-Tarasiuk pierwsze warsztaty dla żon we Wrocławiu poprowadziła w marcu. Do tej pory skorzystało z nich ponad 100 kobiet. Wyniki ankiet, które przeprowadza po jakimś czasie od ukończenia kolejnych kursów, wskazują, że uczestniczki widzą pozytywne owoce wprowadzonych w życie zmian. W wielu przypadkach poprawiają się relacje na linii mąż–żona. Inicjatywa Ilony jest jedną z wielu. Celem warsztatów, zarówno tych dla kobiet, jak i tych dla mężczyzn, jest dobro rodziny.
Dostrzec problem
Ksiądz dr Stanisław Paszkowski, diecezjalny duszpasterz rodzin, podkreśla, że negatywnym znakiem czasu jest kryzys małżeństwa. – Młodzi małżonkowie niejednokrotnie nie mają wzorców bycia ojcem, matką, mężem czy żoną, bo ich rodzice im ich nie przekazali – tłumaczy zaistniałą sytuację. Z pomocy, którą oferuje duszpasterstwo rodzin w ramach poradni działających w diecezji, korzysta ponad 2 tys. par. Problemy małżeńskie, według wykładowcy PWT, wynikają również m.in. z przyczyn transformacyjnych związanych z potrzebą pracy i realizowania kariery zawodowej ponad wszystko.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.