Mistrz od szopek

Karol Białkowski

publikacja 22.12.2012 18:54

W Muzeum Miejskim we Wrocławiu otwarto wystawę prac Brunona Tschötschela. Rzeźby jego autorstwa stanowią wystrój wielu dolnośląskich kościołów.

Bruno Tschötschel jest porównywany do Wita Stwosza, bo również, jak bardziej znany artysta, poświęcił się sztuce sakralnej eksponowanej w przestrzeni kościołów Bruno Tschötschel jest porównywany do Wita Stwosza, bo również, jak bardziej znany artysta, poświęcił się sztuce sakralnej eksponowanej w przestrzeni kościołów
Karol Białkowski/GN

Bruno Tschötschel był rodowitym Dolnoślązakiem. Urodził się w Świebodzicach w 1874 r., ale przez większość swego życia mieszkał i tworzył we Wrocławiu. Pozostawił po sobie ponad 200 instalacji (na wiele składa się więcej jak jedna rzeźba), z których duża część wciąż znajduje się w przestrzeni sakralnej i jest podziwiana przez nieświadomych wiernych. W Pałacu Królewskim we Wrocławiu można zobaczyć te eksponaty, które zwykle nie są dostępne szerszemu gronu odbiorców. – Wiele z dzieł Tschötschela znajduje się w częściach klauzurowych klasztorów i mogą je podziwiać wyłącznie zakonnicy, dlatego wystawa jest nie tylko prezentacją dorobku tego znakomitego rzeźbiarza, ale także przysłowiowym odkryciem jednego z najbardziej fascynujących artystów Dolnego Śląska – podkreśla Piotr Oszczanowski, historyk sztuki i kurator wystawy. Maciej Łagiewski, dyrektor Muzeum Miejskiego, zwraca uwagę, że Bruno Tschötschel jest kompletnie nieznanym artystą. Dlaczego? Był doceniany przez środowisko duchownych katolickich, ale swoich prac nigdzie, poza kościołami, nie eksponował.

Na wystawie, która potrwa do 17 lutego, punktem centralnym jest szopka bożonarodzeniowa wykonana w 1934 r. Obecnie na stałe jest ona w klasztorze sióstr boromeuszek w Trzebnicy. Niestety, nie jest dostępna dla odwiedzających miasto św. Jadwigi. Co jest w niej niezwykłego? Kunszt wykonania i dbałość o wszelkie szczegóły. Znamienne jest też umieszczenie scen betlejemskich w realiach... Wrocławia. Za szopą i żłóbkiem znajduje się architektura pl. Solnego.

Jednak, jak zapewniają organizatorzy wystawy, najwspanialsza szopka autorstwa B. Tschötschela znajduje się w Głuchołazach. Nie można było jej przywieźć do stolicy Dolnego Śląska, bo w czasie świątecznym jest ciągle eksponowana w miejscowym kościele.

W Pałacu Królewskim można zobaczyć nie tylko szopkę z Trzebnicy. Znajdują się tam również: ołtarz pochodzący ze starego kościoła oo. jezuitów we Wrocławiu, niezwykła droga krzyżowa, czy figura Matki Bożej z kościoła św. Rodziny na Biskupinie.

Zarówno M. Łagiewski oraz P. Oszczanowski zachęcają do zwiedzenia wystawy, jak i do odkrycia twórczości niezwykłego wrocławskiego rzeźbiarza w śląskich kościołach. Wśród nich są m.in. wrocławskie świątynie pod wezwaniem: Świętej Rodziny na Biskupinie, św. Antoniego przy ul. Kasprowicza, św. Elżbiety Węgierskiej przy ul. Grabiszyńskiej, św. Henryka przy ul. Glinianej. Wiele owoców jego twórczości znajduje się również w sycowskim kościele pw. śś. Piotra i Pawła.

Więcej na temat Brunona Tschötschela oraz jego prac można będzie przeczytać w pierwszym po Nowym Roku numerze wrocławskiego GN.

Wystawą rzeźb B. Tschötschela Muzeum Miejskie inauguruje całą serię ekspozycji poświęconych wrocławskim i dolnośląskim artystom. Będą one organizowane do 2016 r.

Ołtarz "Stella Maris" pochodzący z jezuickiego kościoła pw. św. Ignacego Loyoli. Obok Matki Bożej znajdują się święci wywodzący się ze zgromadzenia ‒ Stanisław Kostka, Alojzy Gonzaga i Jan Berchmans   Ołtarz "Stella Maris" pochodzący z jezuickiego kościoła pw. św. Ignacego Loyoli. Obok Matki Bożej znajdują się święci wywodzący się ze zgromadzenia ‒ Stanisław Kostka, Alojzy Gonzaga i Jan Berchmans
Karol Białkowski/GN