Aż dech zapiera

Ks. Rafał Kowalski

publikacja 28.12.2012 12:15

Dziś pierwszy dzień, kiedy słynny obraz Łukasza Cranacha mogą oglądać wszyscy zwiedzający Muzeum Archidiecezjalne we Wrocławiu.

Aż dech zapiera Obraz namalowany na desce lipowej w 1510 r. dla biskupa wrocławskiego Jana Turzona przez wiele lat znajdował się w bocznej kaplicy wrocławskiej katedry Ks. Rafał Kowalski/GN

Duża grupa ludzi oczekiwała jeszcze przed godziną 9, kiedy drzwi muzeum zostały otwarte. W ciągu godziny „Madonnę pod jodłami” zobaczyło kilkadziesiąt osób. – Niemal bez przerwy jest ruch: jedni wychodzą, inni wchodzą. Są także tacy, którzy klękają i modlą się przed obrazem, a zatem traktują go nie tylko jak dzieło sztuki, ale także jako element religijny – mówi ks. prof. Józef Pater, dyrektor Muzeum Archidiecezjalnego we Wrocławiu. Dodaje przy tym, że przed laty, gdy „Madonna” znajdowała się w katedrze, była ona także przedmiotem kultu.   

W pomieszczeniu, w którym znajduje się oryginał pędzla Łukasza Cranacha, można obejrzeć także kopię, sporządzoną po wojnie na polecenie ówczesnego pracownika muzeum ks. Siegfrieda Zimmera (o historii obrazu czytaj tutaj). Przygotowano także specjalną planszę, ukazującą różnice pomiędzy „Madonną” Cranacha a obrazem, który wyszedł spod ręki kopisty. – W ten sposób jeszcze bardziej widać artyzm malarza. Pewnych elementów nie ma na kopii, a są to drobniutkie detale, które trudno dostrzec gołym okiem. Kiedy jednak spokojnie przypatrzymy się, zauważymy, że kopista nie namalował niektórych roślin, krzaczków czy nawet okien z zamku, który znajduje się w tle – tłumaczy ks. prof. J. Pater. Poleca także przyjrzeć się włosom Maryi. – Wybitni historycy sztuki podkreślają, że dziś nie mamy odpowiednich pędzelków, by w tak dokładny i delikatny sposób ciągnąć poszczególne linie, jak czynił to Cranach.

Aż dech zapiera   Porównując kopię i oryginał jeszcze lepiej widać artyzm Łukasza Cranacha Ks. Rafał Kowalski/GN

Zwiedzający nie kryli, że dzieło zrobiło na nich ogromne wrażenie:

– mówi pani Anna z Wrocławia, a pani Urszula z Obornik Śląskich dodaje:

Aż dech zapiera   Dużym zainteresowaniem cieszy się także kopia oraz plansza, ukazująca różnice pomiędzy nią a oryginalnym dziełem Cranacha Ks. Rafał Kowalski/GN Aż dech zapiera   Aby zobaczyć obraz zwiedzający przyjeżdżają także spoza Wrocławia Ks. Rafał Kowalski/GN

 

 

 

 

 

 

 

 

Aż dech zapiera   Pierwsi zwiedzający ustawili się w kolejce kilkadziesiąt minut przed otwarciem muzeum Ks. Rafał Kowalski/GN