Misja: ulica

Karol Białkowski

|

Gość Wrocławski 05/2013

publikacja 31.01.2013 00:15

Po godzinach, wieczorami, czasem w największym mrozie idą, przeważnie dwójkami, do miejsc, które większość z nas omija szerokim łukiem. Po co? By udowodnić każdemu człowiekowi, że mimo wszystko nie jest sam.

 Bardzo trudno wykluczonym społecznie bezdomnym powrócić  do normalności. Doświadczenie streetworkerów pokazuje jednak, że jest to możliwe dzięki życzliwości i zbudowaniu na nowo zaufania do ludzi Bardzo trudno wykluczonym społecznie bezdomnym powrócić do normalności. Doświadczenie streetworkerów pokazuje jednak, że jest to możliwe dzięki życzliwości i zbudowaniu na nowo zaufania do ludzi
zdjęcia Ks. Rafał Kowalski

W ramach Towarzystwa im. św. Brata Alberta działa 18 streetworkerów. Kim są? Wrażliwymi na wykluczonych ze społeczeństwa ludźmi niosącymi nadzieję. – Streetworking to praca polegająca na wyjściu poza, przełamaniu bariery i dotarciu do jakiegoś środowiska. W tym przypadku do bezdomnych – tłumaczy Andrzej Ptak, koordynator projektu związanego z przeciwdziałaniem wykluczeniu. Zaznacza, że na ulicy trwa ciągła walka o przetrwanie. Zwłaszcza w zimowych warunkach wygrać ją jest zdecydowanie trudniej. Interwencja to jednak tylko jedno z zadań osób pracujących na ulicy. – My skupiamy się przede wszystkim na aktywnym byciu z bezdomnymi – dodaje A. Ptak.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.