Prawie polecieli

Karol Białkowski

publikacja 30.01.2013 17:22

Dzieci aktywnie spędzają ferie. Te uczestniczące w półkoloniach organizowanych przez parafię na Jerzmanowie poznawali tajniki lotniska.

Prawie polecieli Wrażenia były ogromne. Wiele dzieci po raz pierwszy mogło z tak bliska przyjrzeć się samolotom Karol Białkowski/GN

Dzięki uprzejmości Dariusza Kusia, prezesa Wrocławskiego Portu Lotniczego, ponad 20 dzieci mogło poczuć się jak pasażerowie wylatujący w daleką podróż. Nadanie bagażu, przejście przez odprawę lotniskową i obecność na płycie lotniska zrobiły na młodych osobach ogromne wrażenie. – Najbardziej podobały mi się wylatujące w górę samoloty – mówiła rozemocjonowana 9-letnia Róża. Opowiadała również, że jeszcze nigdy nie leciała samolotem, ale chciałaby odwiedzić wujka w Niemczech.

Uczestniczące w wycieczce dzieci mogły zajrzeć w miejsca, które nie są dostępne dla podróżnych, i spotkać się z niezwykłymi pracownikami portu lotniczego. – Nie każdy może porozmawiać z pracującymi tutaj strażakami i obejrzeć z bliska używane wozy bojowe – mówił przewodnik wycieczki, Ryszard Drozd z sekcji usług lotniskowych Wrocławskiego Portu Lotniczego. Zaznacza również, że najważniejsze na lotnisku są oczywiście samoloty. R. Drozd tłumaczy, że port jest otwarty dla grup zwiedzających i wystarczy zgłosić chęć zorganizowania takiej wycieczki.

Jadwiga Nowakowska, koordynatorka centrum Jana Pawła II działającego przy parafii NMP Królowej Polski, w którym działa m.in. świetlica, zwraca uwagę, że wizyta na lotnisku była najważniejszym punktem programu półkolonii. – Jutro odbędzie się bal karnawałowy, a pojutrze jeden z rodziców, pracownik zoo, zaprezentuje egzotyczne zwierzęta – mówi. Zapewnia przy tym, że dzieci się nie nudzą. Podobnie jest podczas roku szkolnego.

Ks. proboszcz Zdzisław Pluta tłumaczy, że dzięki finansowemu wsparciu miasta i przede wszystkim zaangażowaniu mieszkańców okolicznych osiedli, jest możliwe prowadzenie działalności opiekuńczej dla dzieci. – Nasza parafia jest chyba najmniejsza we Wrocławiu, Należy do niej ok. 1,5 tys. osób. Trudno w tak małej społeczności tworzyć tego typu dzieła – mówi. Dodaje jednocześnie, że oprócz propozycji dla najmłodszych w Centrum swoje miejsce znajdują również seniorzy. – Dzięki temu nasze działania są ukierunkowane na integrację – tłumaczy i zaznacza, że wszystko, co się dzieje w tym miejscu jest zasługą świeckich.