Wniebowstąpił w Krzyżowicach

Agata Combik

publikacja 19.04.2013 17:54

Misterium „Nad jeziorem Genezaret” tym razem wisiało „na włosku”.

Wniebowstąpił w Krzyżowicach Pan Jezus wśród widowni Agata Combik/GN

A wszystko przez gwałtowne opady – które na szczęście ustąpiły tuż przed rozpoczęciem corocznego artystyczno-modlitewnego spektaklu na terenie Powiatowego Zespołu Szkół nr 1 w Krzyżowicach. Gdy tylko z nieba przestały płynąć strumienie wody nad brzegiem pojawiły się niewiasty z dzbanami i apostołowie naprawiający sieci – w większości uczniowie szkoły, choć nie tylko. W tym gronie nie brakło również profesjonalistów, jak Marek Szpigelman, instruktor muzyki w Gminnym Ośrodku Kultury i Sportu w Kobierzycach – czyli św. Piotr, a także Radosław Kot grający po raz kolejny rolę głównego bohatera, Pana Jezusa, na co dzień prowadzący we Wrocławiu „Laboratorium śpiewu i mowy”.

Na nadbrzeżnej scenie wszyscy zajęci są swoimi sprawami. Paschalne zdarzenia przywołują Maryja ze św. Janem (role przejmująco odegrane przez panią Grażynę Michalik z Tyńca, występującą z synem Ireneuszem), Samarytanka, Magda Magdalena, celnik Mateusz… Wtem zjawia się Chrystus – wypływając łódką zza wyspy na stawie. Pan Marek, św. Piotr, wyjaśnia sens sceny:

Wszystko kończy się wspólnym posiłkiem (podpłomyki przygotowała pobliska piekarnia), przekazaniem św. Piotrowi pasterskiej posługi i… Wniebowstąpieniem (czyli odpłynięciem…).

Aktorzy jeszcze długo po występie są bardzo przejęci. – Od 6 lat biorę udział w tym przedsięwzięciu. Zaczynałam jako dziecko jednej z niewiast, zajmowałam się rozkładaniem chleba. W tym roku dostąpiłam zaszczytu grania św. Weroniki – mówi zaprzyjaźniona z krzyżowicką szkołą Gabrysia, podkreślając, że misterium dostarcza naprawdę mocnych przeżyć. – Za każdym razem staje się dla nas cud, gdy pojawia się Pan Jezus… Uczniowie bardzo się angażują w przygotowania, dla niektórych są to prawdziwe rekolekcje.

Dawid – w niedawnych jasełkach archanioł Gabriel – już drugi raz jest celnikiem Mateuszem, zapewnia jednak, że w „realu” liczenie pieniędzy nie jest jego ulubionym zajęciem. – Nie wiem czy jestem godna takiej roli… – mówiła z przejęciem pani Grażyna (Maryja).

Pan Marek – św. Piotr – choć, jak wspomina, przy nieco chłodnej pogodzie musiał kaszel „przerabiać na łkanie”, wypadł znakomicie. – Jest to zarówno przeżycie duchowe, jak i sprawdzenie swoich predyspozycji zawodowych – podkreśla.

W tegorocznym misterium, koordynowanym od lat przez katechetkę Elżbietę Gajdę, w gronie licznie zgromadzonych gości znalazł się także bp Andrzej Siemieniewski. Po zakończonym misterium można było wziąć udział w kolejnych punktach programu towarzyszącego „Otwartym drzwiom” w PZS nr 1 – m.in. pokazach konnych, tanecznych, prezentacji uczniowskich talentów oraz wyposażenia szkoły.