Życiowe K2

Agata Combik

|

Gość Wrocławski 18/2013

publikacja 02.05.2013 00:15

Członkowie „Paschy”, modlitewnej grupy wsparcia dla mężczyzn, którzy doświadczają niechcianych odczuć homoseksualnych, swoją wędrówkę do dojrzałej męskości porównują do wspinaczki na słynny ośmiotysięcznik. To nie jest poobiedni spacerek. A jednak zdobywców szczytu przybywa.

Każdy musi zmierzyć się z wyzwaniami, które stawia życie Każdy musi zmierzyć się z wyzwaniami, które stawia życie
Agata Combik

Grupa powstała w 2005 r. We Wrocławiu działa od 2010 r.; podobne funkcjonują obecnie również w Warszawie i Krakowie. Swoim członkom proponują konkretny program zdrowienia. Warunki? Przede wszystkim: trzeba mieć jasny cel i chcieć go osiągnąć. Dr Agnieszka Kozak – założycielka „Paschy”, psycholog, wykładowca w Instytucie Psychologii KUL – podkreśla, że należy rozróżnić gejów, którzy czują się homoseksualistami i chcą nimi być, od osób, które nie akceptują odkrywanych w sobie skłonności. – W grupach „Paschy” rozumiemy homoseksualizm jako wynik niedojrzałej osobowości. Podejmujemy terapię prowadzącą do przyjęcia, odbudowania swojej męskiej tożsamości – tłumaczy.

Wyciągnąć to spod dywanu

– Nikt mi nie obiecywał gruszek na wierzbie, a raczej ostrzegał, że droga będzie długa – wspomina swoje początki w „Passze” Romek, obecny lider wrocławskiej grupy. Dlaczego do niej trafił? – Chciałem zrozumieć siebie. Chciałem się zmienić... Był czas, gdy zarejestrowałem się na gejowskim portalu, nawiązałem korespondencję z nieco starszym ode mnie chłopakiem, kilka razy spotkaliśmy się. Nie zakochaliśmy się, na szczęście. Pytałem wtedy siebie: co ja wyprawiam?! Dokąd mnie to zaprowadzi?! Zacząłem szukać pomocy. Czułem się niegodny, by prosić Boga o ratunek. Mimo że byłem wtedy daleko od Kościoła, wyjechałem na rekolekcje.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.