Gdy Kościół ogłosi upadłość

ks. Rafał Kowalski

|

Gość Wrocławski 29/2013

publikacja 18.07.2013 00:15

Gdyby Kościół w Niemczech ogłosił koniec istnienia, tłumy straciłyby pracę, a system socjalny byłby bliski załamaniA. A gdyby podobna sytuacja zdarzyła się na Dolnym Śląsku?

 Dzieci chętnie angażują się w zajęcia plastyczne Dzieci chętnie angażują się w zajęcia plastyczne
ks. Rafał Kowalski /GN

Niemieckie Kościoły: katolicki i ewangelicki to potężne instytucje. Prowadzą tysiące szpitali, szkół, hospicjów, domów starców, przedszkoli, poradni i wiele innych instytucji, nastawionych na pomoc ludziom w potrzebie. W sumie zatrudniają ok. miliona osób, co daje im drugą po państwie pozycję w rankingu pracodawców za naszą zachodnią granicą. Z tego między innymi powodu nie jest łatwo porównywać Kościół katolicki w Polsce i w Niemczech. Każdego roku jednak w okresie wakacji, także na Dolnym Śląsku, można się przekonać, że pytanie: „Co by było, gdyby zaprzestały działalności?” nasuwa na myśl obrazy trudne do zaakceptowania. Okazuje się bowiem, że w dobie kryzysu, gdy media informują o tysiącach dzieci, które nigdzie nie wyjadą na wakacyjny wypoczynek, to właśnie parafie organizują czas najmłodszym.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.